5. rocznica śmierci Kory. Mąż artystki odda jej hołd inaczej niż zwykle! Przekazał smutne wieści

Przez ponad 50 lat trwała miłość Kory i Kamila Sipowicza, jednak na ślub zdecydowali się dopiero w 2013 roku. Kiedy artystka zachorowała wraz z mężem opuściła stolicę i wyprowadzili się na ukochane Roztocze. To właśnie tam 28 lipca 2018 roku w otoczeniu najbliższych Kora odeszła na tamten świat. Pięć lat po śmierci artystki, jej ukochany mąż zdradził, jak zamierza uczcić jej pamięć. Odniósł się także do stanu zdrowia siostry piosenkarki.

Nie ma wątpliwości, że Kora była jedną z najbardziej utalentowanych i charyzmatycznych artystek polskiej sceny muzycznej. Była liderka zespołu „Maanam” dała się zapamiętać z takich wielkich hitów jak „Boskie Buenos”, „Kocham cię, kochanie moje” czy „Lucciola”. W 2011 roku wokalistka ponownie rozpoczęła karierę solową, a widzowie oglądać ją mogli także w programie „Must be the Music”, w którym była jurorką przez wszystkie edycje.

W 2013 roku Kora usłyszała od lekarza druzgocącą diagnozę. Okazało się, że choruje na złośliwy nowotwór jajnika z przerzutami. Niestety po kilkuletniej walce z wyjątkowo nierównym przeciwnikiem nad ranem 28 lipca 2018 roku Kora zmarła w swoim domu w Bliżowie na Roztoczu.

28 lipca 2023 roku mija pięć lat od śmierci artystki. Kamil Sipowicz cały czas podtrzymuje pamięć w sercach Polaków i jest zaangażowany w organizację artystycznych projektów. Jak podkreślił w wywiadzie dla Faktu, czas zaczyna powoli leczyć rany po stracie ukochanej osoby.

Na początku nie leczył, ale w tej chwili trochę podleczył. Czuję się swobodniej, nie jestem już tak zdołowany, zrozpaczony i w tej chwili skupiam się na różnych rzeczach jako depozytariusz Kory. Staram się robić różne artystyczne projekty związane z Korą. Niedawno był koncert w Warszawie na Wiankach, który współorganizowałem. No i szykują się nowe projekty, ale nie razie nie mogę o nich mówić, żeby nie zapeszyć.

W rozmowie z powyższym portalem zdradził także, jak zamierza uczcić pamięć Kory w kolejną rocznicę jej śmierci.

Piąta rocznica śmierci Kory

Kamil Sipowicz wraz z przyjaciółmi artystki co roku w dzień jej śmierci spotykali się na Roztoczu, organizując “zaduszki”. Tym razem spędzą ten czas inaczej.

W zeszłym roku i poprzednich latach robiliśmy takie "Zaduszki" na Roztoczu, a teraz spotkamy się w Warszawie. Rano odbieram wieniec i jadę na grób Kory na Powązki, a po południu robimy takie spotkanie przyjaciół Kory na takie wspominki. I uczcimy tę rocznicę.

Niestety, ale w tym dniu podczas spotkania z przyjaciółmi zabraknie siostry Kory. Jak podkreślił Sipowicz, siostra artystki jest w złym stanie zdrowotnym. Jest jednak pewny, że będzie się z nimi łączyła duchowo.

Nie będzie (siostry), jest schorowana i ogranicza się z wyjazdami, to jest zbyt duży wysiłek dla niej. Będzie się z nami łączyła duchowo - podkreślił.

Mimo, że od śmierci Kory minęło już pięć lat, nic nie wskazuje na to, aby pamięć o charyzmatycznej wokalistce miała z czasem zgasnąć.

ZOBACZ TAKŻE: „Kora, Kora. A planety szaleją” - 4 wyjątkowych cytatów z biografii artystki

Udostępnij: