Matthew Perry przez wiele lat walczył z nałogami...

Świat kochał go za jego rolę Chandlera Binga w kultowym serialu "Przyjaciele", ale poza ekranem Matthew Perry toczył swoją własną, dramatyczną walkę. Jego historia nie jest jedynie opowieścią o światowej sławie, ale również o sile woli, determinacji i odwadze. Od latawalka z nałogiem stała się integralną częścią życia Perry'ego, który otwarcie podzielił się swoimi doświadczeniami z alkoholem, narkotykami i przewlekłymi problemami zdrowotnymi.

Niestety, świat stracił jedną z najjaśniejszych gwiazd Hollywood. Matthew Perry, uwielbiany aktor znany z kultowego serialu "Przyjaciele", zmarł w wieku zaledwie 54 lat.

Było powszechnie znane, że Perry zmagał się z nałogami przez wiele lat, walcząc z uzależnieniem od alkoholu, leków i narkotyków. Sam aktor publicznie przyznawał się do swoich problemów i trudności z nałogami. Jego walka sięgnęła dramatycznego punktu w 2019 roku, kiedy słabość do opioidów spowodowała poważne problemy zdrowotne, włączając w to pęknięcie jelita grubego.

W jednym z wywiadów Perry wspominał:

"Lekarze powiedzieli mojej rodzinie, że mam zaledwie 2 procentowe szanse na przeżycie. Naprawdę byłem bliski kresu".

Śmierć Perry'ego to wielka strata dla przemysłu rozrywkowego oraz jego licznych fanów na całym świecie.

Walka z nałogami

Po niespodziewanej śmierci Perry'ego, media na całym świecie rozpoczęły przypominać o jego długiej i ciężkiej walce z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków i leków. Aktor przeszedł przez 15 różnych odwyków, jednak mimo wszystko ciągle powracał do swoich nałogów, które wielokrotnie naraziły go na życiowe niebezpieczeństwo. Szczegóły swojej walki z nałogami opisał w autobiografii zatytułowanej "Przyjaciele, Kochankowie i Ta Wielka Straszna Rzecz". Perry podzielił się również swoją historią w wywiadzie udzielonym magazynowi "People". Jego szczerość w obnażaniu własnych problemów stała się inspiracją dla wielu osób, które również zmagały się z uzależnieniem, czyniąc go ikoną walki z nałogiem.

Musiałem poczekać, aż całkowicie wytrzeźwieję – i będę z dala od czynnego alkoholizmu i uzależnienia — żeby to wszystko zapisać. A najważniejsze było, że miałem pewność, iż to pomoże ludziom” — wypowiedź z 2022 r.

Niewielkie szanse na przeżycie

W swoich wspomnieniach Matthew Perry otwarcie opowiada o wielu okresach hospitalizacji, które były wynikiem jego wieloletniego nadużywania narkotyków i alkoholu. Niemniej jednak, książka rozpoczyna się dramatycznym wyznaniem z 2019 roku, kiedy to Perry stanął na krawędzi życia i śmierci. W wieku 49 lat aktor przeszedł przez piekło z powodu nadużywania opioidów, które spowodowały perforację przewodu pokarmowego (pęknięcie okrężnicy). Po tym traumatycznym wydarzeniu przez dwa tygodnie Perry przebywał w śpiączce, a szpital stał się dla niego drugim domem na pięć długich miesięcy. Następnie przez kolejne dziewięć miesięcy zmuszony był korzystać z worka kolostomijnego, co tylko pogłębiło trudności, jakie musiał pokonać.

Kiedy po raz pierwszy przyjęto go do szpitala, "lekarze powiedzieli mojej rodzinie, że mam 2 proc. szans na przeżycie" – wspominał

 

Założono mi urządzenie zwane aparatem ECMO, które wykonuje całe oddychanie za serce i płuca” – opowiadał w "People"

 

Tej nocy pięć osób zostało podłączonych do ECMO, cztery zmarły, ja przeżyłem” – wspominał.

Matthew Perry podzielił się także z publicznością swoim doświadczeniem, ujawniając, że przeszedł aż 14 operacji brzucha. Kiedy nosił blizny po tych operacjach, traktował je jako "przypomnienie, by zachować trzeźwość". Mimo że te blizny przypominały mu o trudnych chwilach, jakie przeszedł, stanowiły

Gdy następnym razem pomyślisz o wzięciu opioidów, pomyśl też o noszeniu worka do kolostomii przez resztę życia”

 

Otworzyło się małe okienko i przeczołgałem się przez nie. Już ich nie chcę” — przyznał aktor.

Udostępnij: