Nie żyje ojciec znanego sportowca! „Nic więcej nie jestem w stanie napisać”

Media obiegły tragiczne wieści! Paweł Fajdek, znakomity polski lekkoatleta poinformował o śmierci swojego ukochanego ojca - Waldemara. Sportowiec pożegnał go poruszającymi słowami!

Nie żyje ojciec znanego sportowca!

Paweł Fajdek, znakomity polski sportowiec, przekazał smutną wiadomość za pośrednictwem mediów społecznościowych. W emocjonalnym poście pożegnał swojego ojca, Waldemara.

Zdjęcie Nie żyje ojciec znanego sportowca! „Nic więcej nie jestem w stanie napisać” #1

„Nic więcej nie jestem w stanie napisać”

Paweł Fajdek pożegnał ojca, na Instagramie opublikował poruszający wpis, obok którego zamieścił kilka fotografii.

Żegnaj Tato. Dziękuję Ci za wszystko i do zobaczenia. Tęsknię. Nic więcej nie jestem w stanie napisać...

To on wprowadził go w świat sportu

Paweł Fajdek, polski lekkoatleta, jest mistrzem w rzucie młotem. Zdobył pięć tytułów mistrza świata, był mistrzem Europy i zdobył brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Ponadto, jest rekordzistą Polski.

ZOBACZ TAKŻE: Tragiczne wieści! Nie żyje słynny muzyk!

Jego ojciec, Waldemar, odegrał kluczową rolę w jego karierze, wspierając go od samego początku. To właśnie dzięki niemu Paweł zainteresował się lekkoatletyką i stał się jednym z najwybitniejszych rzutników młotem w historii. Ojciec wspierał syna na każdym etapie kariery:

Jestem dumny z Pawła. Robiłem wszystko, żeby wyrósł na porządnego człowieka i to mi się udało. Nie zamierzam się jednak wywyższać faktem, że mój syn to sportowiec światowej klasy. To jego zasługa. My, cała rodzina, jesteśmy po prostu bardzo szczęśliwy – mówił w rozmowie z „Faktem” Waldemar Fajdek.

Wiele razy podkreślał, że jest dumny z syna:

Do dziś oglądam praktycznie wszystkie jego występy. Robię to jednak w samotności, bo... wciąż płaczę, gdy widzę go na rzutni. Nie ma znaczenia, czy to igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata, czy zwykły miting w Polsce. Łzy same lecą do oczu, a emocje są tak samo duże. Kiedyś na Stadionie Śląskim w Chorzowie ludzie sami podawali mi chusteczki, bo widzieli w jakim jestem stanie" – mówił dla portalu WP SportoweFakty.

Udostępnij: