Dorota Zawadzka o wypieraniu przez dorosłych odpowiedzialności za zachowania dzieci

W słowach znanej psycholog Doroty Zawadzkiej brzmi ostrzeżenie: "Rodzice zasłaniają się, że dziecko po prostu takie jest". Te proste słowa ukrywają głębokie prawdy o naszym społeczeństwie i podejściu do problemów.

Psycholog stwierdza: Dorośli często używają tego wyjaśnienia, żeby nie zmierzyć się z rzeczywistością

Znana psycholożka z bogatym doświadczeniem, Dorota Zawadzka, ponownie podzieliła się swoją mądrością. Jej przemyślenia trafiają do serc wielu osób, ponieważ są niewątpliwie głęboko przemyślane. Patrząc z perspektywy mojego zawodu jako pedagożki specjalnej oraz roli matki, trudno mi byłoby się z nią bardziej zgodzić.

ADHD: przyczyna niepożądanych zachowań

W swoim najnowszym wpisie Dorota Zawadzka wyraża się bez ogródek:

"Nie ma złych dzieci, nie ma niegrzecznych dzieci, nie ma trudnych dzieci, nie ma toksycznych dzieci. Dzieci mają trudności, źle się zachowują, dzieci robią złe, niemądre rzeczy, mają niepoprawne relacje z innymi, brak im kompetencji społecznych"

Dorota Zawadzka w swoim ostatnim wpisie stanowczo podkreśla, że kluczową rolę odgrywają konstrukty myślenia dorosłych i ich gotowość do zmiany. Nie można już dłużej usprawiedliwiać się prostymi wyjaśnieniami typu "Ono tak po prostu ma" czy "Moje dziecko ma ADHD, dlatego zachowuje się agresywnie". To nie jest właściwe podejście.

Znana psycholożka przekonuje, że zaangażowanie rodzica, praca, rozmowa oraz ustanowienie klarownych norm i zasad mogą być kluczem do korygowania zachowań. Nie wolno nam przyzwalać na wszystkie błędy czy nietypowe zachowania, ukrywając się za diagnozami czy problemami rozwojowymi naszych dzieci. Wprowadzając pozytywne zmiany, możemy naprawdę pomóc naszym pociechom.

"Bo ma problemy"

Sytuacje, które opisuje Dorota Zawadzka, są nam dobrze znane ze własnych doświadczeń. Dzieci z diagnozą ze spektrum autyzmu przejawiają szereg różnych zachowań. To właśnie ich natarczywe zachowania mogą stać się źródłem smutku dla innych dzieci. Ich trudne do zignorowania, nieprzewidywalne zachowania prowokują zarówno słowne, jak i fizyczne starcia.

Pewna nauczycielka wyjaśnia: "Dziewczynki mają pewne trudności", ale to, co nastąpiło potem, to prawdziwe działanie. Rozmowy, krok po kroku wprowadzane zmiany, tak aby żadne dziecko nie było skrzywdzone. Zrozumienie, szacunek, wyznaczanie granic i zasad stały się kluczowe. Dzięki tym podejściom problem prawie całkowicie zniknął.

Warto sobie uświadomić, że nie ma dzieci złych ani dzieci, które celowo chcą sprawić przykrość innym. Istnieją jedynie zaburzenia, które jako dorośli musimy dostrzegać, korygować i aktywnie pracować nad nimi, a przede wszystkim, robić to z miłością.

Obróćmy swoje spojrzenie na siebie, rodziców. Zwróćmy się ku specjalistom i w razie potrzeby, ku farmakologii, gdy rozmowy i inne metody zawiodą. Z naszymi dziećmi jest wszystko w porządku; możemy razem z nimi wiele osiągnąć, musimy tylko tego naprawdę pragnąć.

Udostępnij: