Sebastian Fabijański o swojej walce z problemami psychicznymi. Trafił do szpitala

W ostatnim wywiadzie udzielonym w popularnym polskim podcaście "Wojewódzki&Kędzierski", aktor Sebastian Fabijański otworzył się na temat trudnych momentów, jakie przeżywał, zdradzając, że znalazł się nawet w szpitalu psychiatrycznym.

    Fabijański to obecnie jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiego show-biznesu. Aktor podzielił się swoją historią i ze szczerością opowiedział o swoich problemach, które pojawiły się po śmierci jego ojca.

    Próbując stłumić smutek i pustkę, jakie pozostawiła ta strata, aktor przyznał się do podejmowania „różnych decyzji" i udzielania „głupich wywiadów", które sprowadzały na niego krytykę. W efekcie tych działań Fabijański zaczął odczuwać skrajne upośledzenie swojego funkcjonowania z powodu lęku.

    Decyzja, aby udać się do szpitala psychiatrycznego, była wynikiem tego, że aktor nie widział innej możliwości radzenia sobie z własnymi problemami psychicznymi. Opowiedział momenty, kiedy ataki paniki paraliżowały go nawet podczas zwykłego spaceru. „Pomyślałem, że to nie może tak być. Nie mogę tak żyć" - wyznał Fabijański.

    Decyzja o tym, żeby tam pójść, była wynikiem skrajnego upośledzenia mojego funkcjonowania przez lęk, że nie widziałem innej możliwości. Miałem takie sytuacje, że szedłem na spacer okraszony atakami paniki i w pewnej chwili odebrało mi ruch. Zamarłem, zamroziłem się. Nie wiedziałem, co się dzieje. Pomyślałem, że to nie może tak być. Nie mogę tak żyć.

    Aktor przyznał, że jego problemy psychiczne doprowadziły go do terapii, której nadal się poddaje. Wyjaśnił, że po śmierci ojca próbował tłumić smutek i pustkę poprzez różne działania, jednak skończyło się to dla niego tragicznie.

    Próbowałem zatupać w sobie smutek i pustkę. Czarną dziurę, która się pojawiła po śmierci ojca. Różnymi decyzjami, głupimi wywiadami sprowadzałem na siebie gromy, chcąc się karać. W dalszym ciągu jestem w terapii.

    W trakcie rozmowy Fabijański przyznał, że czuje się przewrażliwiony i zagubiony. Twierdzi, że wiele dziwnych rzeczy wydarzyło się w jego życiu po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego, gdzie poddał się leczeniu. Aktor, który nie tylko gra w filmach i serialach, ale także rapuje i uczestniczy w galach Fame MMA, ujawnił również, że zaczyna odchodzić od leków przeciw depresji i liczy, że już niedługo będzie wolny od nich.

    Bardzo dużo dziwnych rzeczy zadziało się w moim życiu po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego. Kiedy zacząłem się leczyć i brać leki na depresję. Schodzę z tych leków, za chwilę nie będę już ich brał. Mam nadzieję. Zaczynam patrzeć na to, co było. Niby to tylko leki na depresję, ale tak dużo dziwnych rzeczy się wydarzyło… Po śmierci ojca. To mnie zmieliło, pozbawiło równowagi, pogubiłem się.

    Opisując swoje pierwsze doświadczenia w szpitalu psychiatrycznym, Fabijański wyjawił, że mimo początkowych obaw poddał się leczeniu, co okazało się kluczowym krokiem w poprawie jego stanu psychicznego.

    Trzy miesiące wcześniej otworzyła się prywatna klinika. Kiedy zdecydowałem się i tam poszedłem, zaczęli zdejmować sznurówki, zabrali pasek, powiedziałem, że ja nie chcę. Ordynator powiedział, że dadzą mi tabletkę, która mnie uspokoi. Pierwszy raz wziąłem coś takiego i wtedy powiedziałem, że mogę tam zostać - wspomniał aktor.

    Historia Sebastiana Fabijańskiego stanowi ważne świadectwo otwartości w kwestiach zdrowia psychicznego i ukazuje, że nawet publiczne osobistości mogą zmagać się z trudnościami emocjonalnymi, poszukując pomocy u specjalistów.

    Udostępnij: