Biedronka rozpoczęła walkę o klientów i zdecydowała się na rozsyłanie klientom SMS-ów. Czego dotyczą te wiadomości? Co przekazywane jest w ich treści?
SMS od Biedronki
Otrzymane wiadomości na początku wydają się być zwyczajne. Zawierają informację o cenie produktu, że można go kupić w niższej kwocie, nawet bez posiadania aplikacji.
Czytając dalej, wiadomość nie jest już taka codzienna. W jej treści bowiem znajdują się podane kwoty tego samego produktu w wyższej cenie ze sklepu Lidl.
Komentarze w sieci
Ten sposób docierania do klientów wywołał lawinę komentarzy w sieci. Internauci zaczęli dzielić się takimi wiadomościami, umieszczając ich treści w mediach społecznościowych.
W serwisie x dziennikarz Marcin Makowski napisał:
"Nie ma miękkiej gry"
Jedna z internautek zapytała:
"Co to jest za alert RCB wersja Biedronka?"
W sieci można znaleźć wiele komentarzy w tej kwestii:
"Widzę, że wojna marketingowa między Biedronką a Lidlem wchodzi w nową fazę"
Komentarze na Facebooku
Na Facebooku jeden z klientów odniósł się do rozsyłanych wiadomości przez Biedronkę. Stwierdzając, że jest to poniżej poziomu.
"Biedronka jesteście tak słabi, że szok. Te smsy są żenujące i mam nadzieję, że naród pójdzie po rozum i choć częściowo zrobią wam bojkot. Marketing na poziomie dna. Zastanówcie się nad sobą. Przy okazji możecie też mieć refleksje nad jakością swoich produktów. Poziomem obsługi klienta. Warunkach traktowania swoich pracowników. I wiele, wiele innych (…)"
Padły również ostre słowa, które zarzucają nielegalność podejmowania takich działań.
"ŻENADA! Marketing prowadzą Wam praktykanci? Nie dość, że wysyłacie smsy bez wymaganych zgód to jeszcze treść jest skrajnie bezczelna"
Stanowisko Biedronki
Sklep Biedronka zajął swoje stanowisko w tej sprawie. Zwracając się do swoich klientów, odniósł się do zgody, jakie są akceptowane podczas zakładania karty Moja Biedronka.