Sandra Milwiw-Baron w tym roku została mamą małego Leonarda. Jej synek przyszedł na świat wcześniej, niż planowano, co wymagało zapewnienia mu szczególnej opieki medycznej. Z okazji Światowego Dnia Wcześniaka modelka postanowiła podzielić się swoimi refleksjami na ten temat i wyznała bolesną prawdę o ich pierwszych wspólnych chwilach.
- „Byłam w piekle” Sandra Milwiw-Baron wyznała prawdę o porodzie!
- Światowy Dzień wcześniaka: trudne początki macierzyństwa
- Poruszający apel z okazji Światowego Dnia Wcześniaka
- Relacja, która przetrwała najtrudniejsze chwile
- „Zrozumie mnie tylko inna mama wcześniaka”
„Byłam w piekle” Sandra Milwiw-Baron wyznała prawdę o porodzie!
Sandra Milwiw-Baron, wcześniej znana jako Sandra Kubicka, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich modelek i influencerek. W kwietniu 2024 roku poślubiła Aleksandra Milwiw-Barona, muzyka i członka zespołu Afromental. Niedługo później, w maju, para powitała na świecie swojego syna, Leonarda. Niestety, poród rozpoczął się przedwcześnie, co wymagało cesarskiego cięcia oraz intensywnej opieki medycznej dla chłopca.
Światowy Dzień wcześniaka: trudne początki macierzyństwa
Z okazji Światowego Dnia Wcześniaka Sandra wróciła myślami do tych pełnych emocji chwil. Poród i okres połogu były dla niej niezwykle trudnym czasem. Jej synek, zamiast trafić wprost w jej ramiona, musiał zostać umieszczony w inkubatorze. Sama modelka przyznała, że tamte dni naznaczone były łzami i samotnością.
Nie chciałam płakać przy nim, dlatego płakałam w samotności – wyznała w poruszającym wpisie na Instagramie.
Poruszający apel z okazji Światowego Dnia Wcześniaka
Sandra podzieliła się swoimi doświadczeniami, by wesprzeć inne mamy wcześniaków i zwiększyć świadomość na temat wyzwań, jakie niesie przedwczesne macierzyństwo. Przyznała, że pytania o jej samopoczucie po porodzie były dla niej bolesne.
Nic nie jest w stanie wymazać tego obrazu z mojej pamięci ani tego jak się czułam. Byłam w piekle. Miliony kabli, sprzętów, pikające alarmy, malutkie ciałka i matki na zmianę płaczące albo czytające bajki do inkubatorów (…). Nikt nam nie wymarzę z pamięci tego koszmaru ale mam wrażenie że przez to co się wydarzyło kocham go jeszcze mocniej- wyznała Sandra Milwiw-Baron.
Relacja, która przetrwała najtrudniejsze chwile
Choć początki były niezwykle wymagające, celebrytka podkreśla, że trudne doświadczenia wzmocniły jej więź z synkiem. Dziś każda chwila spędzona z Leonardem jest dla niej bezcenna. Influencerka zaznaczyła, że czas spędzony w szpitalu nauczył ją, jak ważne jest wsparcie i zrozumienie.
„Zrozumie mnie tylko inna mama wcześniaka”
Sandra przyznała, że doświadczenia związane z wcześniactwem mogą w pełni pojąć tylko mamy, które przeszły przez podobne wyzwania. Jej wpis spotkał się z ogromnym odzewem wśród obserwatorów, którzy docenili jej szczerość i gotowość do dzielenia się swoimi przeżyciami.