Przez wszystko do mnie przemawiałeś ...
Przez wszystko do mnie przemawiałeś - Panie!Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem,Pochwałą wreszcie - ach` - nie Twoim kwiatem...
Chcesz znać, o ile ważna twoja praca?Zważ, jak z niej prędko myśl do Boga wraca!
Pan Bóg kiedy budował świat marszczył czoło obliczał obliczał obliczał dlatego świat jest doskonałyi nie można w nim mieszkać
A kto się Boga boi, ten się nic nie boi.
Trzeba tylko iść naprzód, w ciemnościach trochę na oślep i próbować czynić dobrze. Jeśli zaś idzie o resztę, trwać i zdać się na Boga.
W Kościele stoimy zawsze na szczycie góry wysokiej, z której rozciąga się widok na cały świat. Chodzi o to, by widzieć drugiego człowieka i siebie jako jego brata. To jest wszystko, czego chce Kościół - i wszystko, czego naprawdę oczekuje człowiek.
Modlitwa, skrystalizowana w słowa, ciągle na nowo utrwala długość tej fali, na jakiej nadal ma być prowadzony dialog,nawet wtedy, gdy nasza świadomość zwróci się w innym kierunku.
Dopiero w światłości krzyża można przyjąć ciemność cierpienia.
Celem życia człowieka jest wędrówka do Boga.
Bóg zawsze daje swym dzieciom powtórną szansę.
Tam, gdzie panuje rozdwojenie i gniew, tam Bóg nie mieszka.