Modlitwa, skrystalizowana w słowa, ciągle ...
Modlitwa, skrystalizowana w słowa, ciągle na nowo utrwala długość tej fali, na jakiej nadal ma być prowadzony dialog,nawet wtedy, gdy nasza świadomość zwróci się w innym kierunku.
Człowiek musi wołać do Boga i nazywać Go Ojcem tak długo, aż Bóg stanie mu się rzeczywiście ojcem.
Musimy mieć świadomość obecności Boga i na nią odpowiadać. Odpowiedź ta czasem przyjdzie w słowach, a czasem w dziwny sposób, w płaszczyźnie, gdzie nie istnieje słowo i myśl.
Żaden bóg nie zdoła pomóc ludziom,
jeśli ci sami nie zechcą się zmienić.
Wszystko, co robię, jest wynikiem tego, co Bóg zrobił dla mnie, i to jest najważniejsze. Najważniejsze jest miłość do Boga i miłość do swojego bliźniego. To jest podstawa wszystkiego.
Ten, kto zamknął się w nienawiści, już się skończył! A narodził się do nowego życia ten, kto z piekieł nienawiści wyszedł na światło Boże.
Nie lękajcie się! Otwórzcie, a nawet rozewrzyjcie szeroko drzwi Chrystusowi! Stójcie na straży, żeby do waszych rodzin, do waszych szkół, do waszej społeczności nie przedostały się te niemoralne ideologie, które prowadzą bezpośrednio do utraty wartości religijnych, do ujemnego rozumienia wolności i do sfabrykowanej koncepcji 'nowoczesnego' świata.
Bóg może być dla nas wszechmocny, ale musi być dla nas także kochający, wierny, miłosierny, współczujący. Wiara nie polega na chrześcijańskim obowiązku, ale na miłosierdziu. Wiara bez miłości jest martwa.
Bóg nie jest daleko od każdego z nas. W nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Jak powiedzieli niektórzy z waszych poetów: 'jesteśmy bowiem Jego plemieniem'.
Boża mądrość i ludzka głupota rządzą wspólnie światem.
Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!