Gdy Barnaba przybył i zobaczył ...
Gdy Barnaba przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu.
Bóg, mówiła, jest jak osoba, na którą patrzysz przez okno. Nie zawsze jesteś go świadom. Ale on patrzy na ciebie nieprzerwanie.
I tylko w jednym różnicie się od Boga – Bóg wie wszystko, a wy wszystko wiecie lepiej.
Dopóki walczymy, jesteśmy zwycięzcami. W prawdziwej religii najważniejsze jest postawa, a nie argument. Możemy się niekiedy mylić, mówić niewłaściwie, ale najważniejsze jest, żebyśmy byli prawdziwi, autentykni, szczerzy. Bóg jest prawdą, jest autentykiem, jest szcerością. Wszystko inne jest lukrowaniem rzeczywistości.
Bóg, jakiego znałem nie był Bogiem nagrody i kary, ale Bogiem miłości, który ma zawsze otwarte ręce dla wszystkich, bez względu na ich przewinienia.
Bóg nie przemawia do nas przez gwałtowne uderzenia pioruna, lecz przez szept serca. Nie usłyszymy Go, dopóki nie przyjmujemy prawdy, że umiłowanie Boga ponad wszystko i miłość do bliźniego jako nas samych, to w gruncie rzeczy jedno.
Mądrzejszy jest ten, kto tylko wierzy, niż ten, który chce pogodzić wiarę z nauką.
Bóg nie jest abstrakcyjnym pojęciem, ale jest Życiem, jest Miłością, jest Lightem. Jest tym, co jest. Nie znamy Boga poza Jego Objawieniem w Chrystusie Jezusie.
Na dzień bitwy osiodła się konia, ale zwycięstwo zależy od Pana.
Kto chce być uczniem Jezusa, musi wziąć na siebie swój krzyż, to jest swoje uciski i cierpienia albo samo ciało, które ma kształt krzyża.
Gdyby ciało było nikczemne, Pan Bóg nie przewidziałby dla niego zmartwychwstania.