Zwracając się do Boga myślami ...
Zwracając się do Boga myślami i modlitwą, opuszczamy niejako świat i silą skupienia pragniemy przebić Niebo
Nikt nie może mówić o modlitwie, jeśli się nie modli. Jeśli zaś się modli, nie czuje potrzeby o niej mówić.
Jestem tylko narzędziem Pana. Kto przychodzi do mnie, tego chcę prowadzić do Niego.
Życie podobne jest do drogi pełnej zakrętów.Widzimy tylko odcinek do kolejnego zakrętu.Ale wiemy, że Bóg ogarnia wzrokiem całci drogę.
Bóg powołuje nas do życia, prowadzi przez różnorodne krajobrazy naszej egzystencji, nie opuszcza w trudnościach, daje siły, kiedy jesteśmy słabi, pełen jest miłości i litości dla swoich dzieci, chcąc im dać pełnię radości i szczęścia.
Zaropiałe oczy Boga będą uzdrowione.
Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!
Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się, gdyż Pan, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci.
Dla wierzącego Bóg stoi na początku, dla fizyka zaś na końcu wszelkich dociekań.
Gdy mówię „Bóg”, nie mam na myśli jakiejś opcji teologicznej, lecz tę najgłębszą tajemnicę, którą człowiek nosi w sercu. Wszystko, co czyni z nas prawdziwie ludźmi, pochodzi stamtąd, z tego boskiego „magna mysterium”, które nieustannie nas przyciąga i ogarnia.
Gdyby nie było Boga, świat byłby skandalem.