Moralność, której uczy Kościół, nie ...
Moralność, której uczy Kościół, nie jest specjalnym ciężarem dla chrześcijan, lecz obroną człowieka przed próbami jego unicestwienia.
Gdy pewnego dnia człowiek dotrze aż do gwiazdy, którą dziś uważamy za najbardziej odległą, a potem odkryje dalsze miliardy światów, będzie miał zapewne mniej mizerne i mniej politowania godne wyobrażenie o Bogu.
Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć.
Nasza cisza powstaje z poczucia, że jesteśmy całkowicie w ręku Boga.
Kto poznaje siebie, poznaje Boga.
Przewidywania poetówsą zapomnianymi przygodami Boga.
Modlić się - jest to zniżać się, by wznosić.
Nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana.
Chrześcijanie powinni mieć - owszem - czyste serca, ale nie mogą przejść przez świat z czystymi rękami.
Bóg bowiem opiekując się wszystkimi, zwłaszcza nieszczęśliwymi, rozprasza nasz lęk, pobudza wiarę i nadzieję, zwalcza nieufność i dodaje otuchy
w małoduszności.
Bóg jest tym, który zawsze idzie dalej.