Religia jest jak płonąca lampa ...
Religia jest jak płonąca lampa w ciemnym pokoju naszych doświadczeń.
W wielkich postaciach wiary ukazuje się realnie, co oznacza naśladowanie Chrystusa. Staje się widoczne, co stanowi nadzieję takiego życia i czego ono żąda. Święci są wykładnią Je zusu Chrystusa.
W mojej głowie odzywa
się stare porzekadło: z czego śmieje się Bóg? Odpowiedź:
z ludzkich planów.
Kto wierzy w Boga, ma lżej: może się przynajmniej przed kimś wyżalić.
Silną twierdzą jest nasz Bóg,Dobrą tarczą i bronią.
My, chrześcijanie, jesteśmy być może jedyną biblią, którą świat jeszcze czyta.
Nawet jeśli jestem całkiem sam, to nigdy nie jestem samotny. Jestem z Bogiem. Nawet jeśli moje tęsknoty nie zostaną zaspokojone, mogę być pewien, że Bóg zna moje cierpienie. A jeśli cierpię, to cierpię dla Boga.
Droga, którą wybierzesz
Będzie zawsze kamienista.
Nie zawracaj!
Już tyle przeszedłeś...
Bóg i diabeł to walka. (…) Bóg daje nam siłę, abyśmy przeciwstawić się uczuciu. Jeśli Bóg nie istniałby, wszystko byłoby dozwolone. To jest punkt wyjścia całej doskonałości ludzkiej.
Jakże piękne są oblicza zrozumienia Boga, którego miłość została opuszczona a mimo to kocha, którego miłość zostaje odrzucona, a mimo to daje, który jest zapomniany, lecz nie zapomina, który jest zdradzony, ale mimo to jest wierny.
Aby być świętym, trzeba być szalonym. Trzeba stracić głowę.To, co nas powstrzymuje od świętości, to brak refleksji, zastanowienia, modlitwy, zjednoczenia z Bogiem, którego do świętości koniecznie potrzeba.