Nie pytaj Boga o drogę ...
Nie pytaj Boga o drogę do nieba, bo wskaże ci najtrudniejszą.
Kościół jest zmordowanym, zakurzonym pielgrzymem przez pustynię.
Drapacze chmur to gotyk bez Boga.
Bóg chrześcijański nie jest niebieskim gwarantem istniejącego stanu rzeczy.
Człowiek, który ma świadomość swojej bezgranicznej miłości do Boga, stałe i niezachwiane zaufanie do Niego, już nie musi się bać niczego na tym świecie. Bóg jest jego schronieniem i siłą, wiecziście obecnym pomocnikiem w kłopotach.
Kiedy mówię, że wierzę w Boga, nie mówię tego z obowiązku religijnego, ale dlatego, że doznaję głębokiej radości z perspektywy szerszego spojrzenia, które mi daje ta wiara.
Wielu byłoby chętnych, gdyby droga do nieba nie prowadziła przez cmentarz.
Bóg nas nie zmusza. On nam proponuje. Dlatego większość prawd wiary jest w formie dogmatów. To jest propozycja Boga, nie narzucenie z góry.
Człowiek, który ma Boga, ma wszystko. Człowiek, który nie ma Boga, nic nie ma. Człowiek, który stracił Boga, stracił wszystko.
Mój system wychowawczy spoczywa na rozsądku, religii i uprzejmości.
Podobnie jak ryby w oceanie nie rozumieją, co to ocean, nie potrafimy też zrozumieć Boga. Jesteśmy zanurzeni w Bogu, oddychamy Bogiem, nie ma we wszechświecie nic, co by mogło istnieć bez Boga, jednak nie potrafimy Go zrozumieć.