Boże, wejrzyj, że nie rozumiemy ...
Boże, wejrzyj, że nie rozumiemy samych siebie, że sami nie wiemy, czego chcemy, i oddalamy się nieskończenie od tego, czego pragniemy.
Bóg nie jest dla nas na początku, Bóg jest na końcu. Jeszcze raz: wszystko musi upaść, aby Bóg mógł być wszystkim. Wszystko, co piękne i wspaniałe, które przygotowuje drogę, jest przeszkodą dla Boga, kiedy staje się celem.
Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i pozmienia zwyczaje.
Ten, który dla nas zechciał się narodzić, nie chciał, abyśmy Go nie rozpoznali i dlatego tak się ukazuje, by ten wielki sakrament dobroci Bożej nie stał się przyczyną wielkiego pobłądzenia.
Pożyczajcie Panu wasze pieniądze przez ręce ubogich. To On sam otrzyma, przechowa i zapisze wszystko, co dostał ubogi.
Nasza cisza powstaje z poczucia, że jesteśmy całkowicie w ręku Boga.
Bóg jest jak matka: patrzy, kocha, przebacza, czeka. Jak matka, a nawet lepszy. Łatwiej jest matce zapomnieć swoje dziecko w łonie, niż Bogu zapomnieć nas.
Modlitwa jest dla duszy tym, czym jest powietrze dla ciała. Przez modlitwę granice duszy się rozszerzają, a przez nią Bóg wchodzi do nas, a my wchodzimy w Niego.
Niewątpliwie modlimy się jeszcze i dokładamy starań, by "przyszło Królestwo Boże". Lecz tak naprawdę, iluż spośród nas porusza jeszcze do głębi serca wielka nadzieja odnowienia naszej Ziemi?
Bóg nie patrzy na wielkość naszych czynów, ale na miłość, z jaką są wykonane.
Nawet gdybyśmy Boga pojąć nie byli, zawsze go umiemy wyobrażać, i na tym polega nasza marna, ale wielka zdolność, że Boga umiemy kochać, choć go pojmować nie umiemy.