Boże, wejrzyj, że nie rozumiemy ...
Boże, wejrzyj, że nie rozumiemy samych siebie, że sami nie wiemy, czego chcemy, i oddalamy się nieskończenie od tego, czego pragniemy.
Przez te wszystkie lata w związku nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Mimo upływu czasu, a może nawet właśnie przez to, trzeba codziennie dorzucać do pieca, żeby się żarzyło. Myśleć o tej drugiej osobie, robić drobne niespodzianki, dawać znak, że się kocha. Wszyscy mężczyźni, którzy budzą się rano, powinni pamiętać o tym, że tak jak idzie się do piwnicy sprawdzić, czy w piecu się jeszcze pali, tak samo trzeba podtrzymywać temperaturę między dwiema osobami. Myśleć, kombinować. I nie chodzi o przynoszenie kwiatów, to może być drobiazg, SMS. Ale ognia trzeba pilnować, to jest rzecz najważniejsza.
Boże, Ty to widzisz i nie grzmisz?
Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych, dla niego wszyscy żyją, miłość też nie umiera, bo jest Boża. Miłość jest nieśmiertelna, bo przeto jest, aby była wieczna. Kim byśmy byli, gdyby miłość mogła umrzeć?
Najlepszym lekarstwem dla człowieka jest drugi człowiek - Bóg Człowiek.
Kościół jest zmordowanym, zakurzonym pielgrzymem przez pustynię.
Nie czcij tutaj Chrystusa jedwabnymi szatami, jeżeli nie troszczysz się o Niego na ulicy, gdzie ginie z zimna i głodu. Bóg potrzebuje nie złotych kielichów, ale złotych ludzi.
Bóg nigdy nie daje nam jakiegoś wyzwania, którego nie możemy pokonać. Najważniejsze to nie stracić wiary i wytrwałości, bo tylko te dwie rzeczy prowadzą nas do zwycięstwa.
Życie każdego człowieka jest baśnią napisaną przez Boga.
Gdyby Boga nie było, należałoby Go wymyślić.
Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło.