Niebo samo nie spadnie, trzeba ...
Niebo samo nie spadnie, trzeba je osiągnąć,I Pan Bóg sam nie zstąpi, potrzeba Go ściągnąć.
Gdy mówię „Bóg”, nie mam na myśli jakiejś opcji teologicznej, lecz tę najgłębszą tajemnicę, którą człowiek nosi w sercu. Wszystko, co czyni z nas prawdziwie ludźmi, pochodzi stamtąd, z tego boskiego „magna mysterium”, które nieustannie nas przyciąga i ogarnia.
Najsilniejszy jest zawsze ten, kto umie złożyć dłonie do modlitwy.
Pozostaje nam jedna rzecz poza
Bogiem: pragnienie Boga.
Śmiertelna choroba zakonników: zagubienie Bożej optyki, utrata głębokiego oddechu, zatracenie metafizycznego dystansu.
Cierpienie jest świątynią, w której Bóg chce być z człowiekiem sam na sam.
Nie można zdobyć się na świętą miłość do Boga i do bliźniego, nie uprawiając złożonej i wysiłkowej pracy nad sobą, jeśli nie zasięgnie się na tym polu porażki wielokrotnych doświadczeń i przeciwności
Bóg nie przyszedł unicestwić cierpienia; nie przyszedł nawet go wytłumaczyć; przyszedł, by je wypełnić swoją obecnością.
Bóg nie jest daleko od nas, nie jest to coś obcego. Bóg jest blisko, jest bardzo blisko, jest tak blisko, że jest w nas. Kiedy otwieramy swoje serce, na pewno go znajdziemy.
Gdyby Bóg nie wkraczał niekiedy sam do akcji, ludzie ginęliby od własnej głupoty.
Nawet jeśli jestem całkiem sam, to nigdy nie jestem samotny. Jestem z Bogiem. Nawet jeśli moje tęsknoty nie zostaną zaspokojone, mogę być pewien, że Bóg zna moje cierpienie. A jeśli cierpię, to cierpię dla Boga.