Dużo ważniejsze od udowodnienia niedowiarkowi ...
Dużo ważniejsze od udowodnienia niedowiarkowi istnieniu Boga jest takie pokazanie mu Boga, by mógł Go dostrzec.
To jest okropne: nie wierzę w Boga, a jednak żyję i myślę tak, jakbym w Niego wierzył.
Wiara rozpoznaje więcej prawdy niż eksperyment i technika.
Można być kimś bliskim Bogu także i wtedy, gdy nie posiada się kompletu cnót jednakowo marmurowych.
Nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć, jakim Bogiem jesteśmy, dopóki nie zrozumiemy, jakim ludźmi jesteśmy. Bóg jest twórcą, mamy zrozumieć, jak on stworzył nas, czym jesteśmy stworzeni i jakie mamy miejsce w jego planie.
Bóg jest jak ocean, jesteśmy jak krople. A kochanie Go to jak zanurzenie się w tym oceanie, po czym kropla staje się oceanem. Czym jest w tym zoll scenariusza? Morze życia nie jest łagodne. To jest trudne, ale Bóg prowadzi nas przez nie.
Modlić się to próbować uświadomić sobie obecność Boga i z tą świadomością dać Mu odpowiedź. To próba wzniesienia umysłu i serca do Boga.
Jeśli jesteś szczęśliwy, nie mów: "Bóg jest w moim sercu ". Powiedz lepiej: "Jestem w sercu Boga ".
Bóg nie ogranicza nas. Bóg nie kontroluje nas. Bóg nie chce czegoś od nas. Bóg kocha nas. Bezwarunkowo. Niekończąco. Wiecznie. Bez obietnic, bez żądań, bez oczekiwań. Bóg kocha nas tak mocno, że pozwala nam kochać kogo tylko chcemy w dowolny sposób.
Bóg mi przebaczy, to jest Jego fach.
Wypraszamy u Boga to, co nam się podoba, a otrzymujemy od Niego to, co jest dla nas konieczne.