Mową Boga, którą człowiek najłatwiej ...
Mową Boga, którą człowiek najłatwiej pojmuje, jest cierpienie.
Moją rzeczą jest myślenie o Bogu; Bożą sprawą jest myślenie o mnie.
Daleki od tego, aby widzieć
w człowieku ostateczny, nieprześcigniony obraz Boga, twierdzę znacznie skromniej – i jak mi się zdaje – z największą czcią dla dzieła stworzenia i jego nieograniczonych możliwości – tak długo poszukiwane ogniwo pośrednie między zwierzęciem a prawdziwie ludzkim człowiekiem – to właśnie my!
Tyś jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości.
Skoro przyjdziemy do Ciebie, ustanie ta wielkość słów, które wypowiadamy, nie dosięgając Ciebie, Ty jeden będziesz wszystko we wszystkim i bez końca będziemy wypowiadali jedno, chwaląc Cię w jedności i w Tobie stawszy się jednością, Panie, Boże jedyny, Boże Trójco.
Jeśli boisz się wyznać swoje grzechy, proszę nie mów więcej,
że chrześcijaństwo jest dla słabeuszy.
Nawet Chrystusowi nie udało się zadowolić wszystkich. Nie bierzmy sobie zbytnio do serca, jeśli się to nam nie udaje.
Ty Panie widziałeś moją krzywdę, wymierz mi sprawiedliwość.
Nieraz zapytywałem sam siebie: dlaczego Jezus największe prawdy tak często wygłaszał przy stole?
Bóg jest niewystarczający. Akurat On sam potrafi zrozumieć, co to znaczy. Człowiek po prostu musi to przyjąć na wiarę. Jeśli Bóg istnieje, istnieje dzięki swoim niedoskonałościom. Brak jemu czegoś istotnego, co zawiera się w kreacji, dlatego musiał ją stworzyć. I dlatego, że jest niewystarczający, pragnie naszej miłości. Chociaż jest Bogiem.
Bóg nie jest odległym, tajemniczym bytem, ale codzienną prawdą, która nam towarzyszy. Jego obecność otwiera nas na pełniejsze doświadczenie życia.