Teraz raduję się w cierpieniach ...
Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.
Zawiść jest religią przeciętniaków.
Dla Ewangelii znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca, ale słowo Boże nie uległo skrępowaniu.
Coraz częściej myślę, że jeśli Bóg istnieje, to jest cynicznym draniem.
Przychodzą do kościoła żeby się dzielić Bogiem a nie po to żeby go tam szukać.
Droga do Boga jest zawsze błogosławieństwem, ucieczka przed Bogiem jest zawsze przekleństwem, jest ucieczką przed własnym szczęściem.
Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je.
Bóg nam nie dał życia tylko dlatego, abyśmy cierpieli. On chce, abyśmy byli szczęśliwi. To On pokazuje nam jak to osiągnąć.
Drogi człowieka do Boga są właściwie proste, jeżeli człowiek je sam nie pokręci.
Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.
Pomagaj sobie, a Bóg ci pomoże.