Bez modlitwy nie ma życia ...
Bez modlitwy nie ma życia chrześcijańskiego.
Wierzyć w Boga nie oznacza siedzieć skrzyżowanymi rękami. Wierzyć w Boga oznacza, że człowiek podejmuje walkę, że się nie poddaje, że poszukuje prawdy i umie ją przyjąć, umie walczyć o sprawiedliwość, o miłość.
Nawet jeśli jestem całkiem sam, to nigdy nie jestem samotny. Jestem z Bogiem. Nawet jeśli moje tęsknoty nie zostaną zaspokojone, mogę być pewien, że Bóg zna moje cierpienie. A jeśli cierpię, to cierpię dla Boga.
Bóg jest jak słoneczny, jasny dzień, który możemy dostrzec tylko poprzez własne doświadczenie. Nikt nie może zrozumieć Boga jedynie przez słowa innych ludzi. Bóg nie jest abstrakcyjnym pojęciem; Bóg jest rzeczywistością dla tych, którzy doświadczyli go bezpośrednio.
Bóg dał nam życie, ale rządzi światem diabeł.
Nie ma na świecie nic, co by było wartością samą w sobie, wszystko jest niczym. Bóg jedyny ma wartość, i tylko przez wzgląd na niego wszystko inne ma wartość: wybór, miłość, uczucia, myśli.
Bardzo cicho przemawia Bóg w naszej piersi, bardzo cicho, bardzo wyraźnie wskazuje, czego trzeba szukać, a czego unikać.
Cóż pozostaje z człowieka, jeżeli nie jest on człowiekiem Bożym?
Nie jestem w stanie uwierzyć, że ten wszechmocny Bóg, który mógłby stworzyć każdą duś na nowo, zamiast tego zdecydował się użyć piękna, które stworzył wcześniej, i przekazywać je dalej. Z dna na dzień, z pokolenia na pokolenie.
Moralność, której uczy Kościół, nie jest specjalnym ciężarem dla chrześcijan, lecz obroną człowieka przed próbami jego unicestwienia.
Najwyższy nie jest niewypowiedzianie tajemniczą mocą, jest osobą, tak jak my. Nie, jeszcze intensywniej: jest Osobą, która jest prawda absolutną, miłość absolutna. Nie bóg, lecz Bóg.