Moją rzeczą jest myślenie o ...
Moją rzeczą jest myślenie o Bogu; Bożą sprawą jest myślenie o mnie.
Modlitwa i ofiara są z pewnością ważniejsze niż wszystko, co możemy powiedzieć.
Bóg nie jest czymś, co można zrozumieć. To nie jest prawda, która może być utrwalona, zrozumiana, zainskrybowana w mózgu. Bóg to jest coś niewiadomego, co można jedynie odczuwać, ale nie zrozumieć, co można jedynie kochać, ale nie znać.
Nie można przyzwyczaić się do Pana Boga. Trzeba schować kalkulator i dać się zaskoczyć. Jasne, to wymaga odwagi, ale – zapewniam – warto.
Bóg nie jest odległym panem, który spędza czas w niebie. On jest wszystkim. Jest w każdym z nas. Jest w każdym, kogo spotkasz. I skoro Bóg jest w każdym, to czy można nienawidzić kogokolwiek?
Bóg może być znany tylko przez cierpienie, które On sam doświadczył dla nas. Cierpienie jest fundamentem wiedzy o Bogu.
Bóg jest tylko jedno słowo, ale takie, które zawiera w sobie cały kosmos. Nie ma innej nauki, która by doprowadzała nas do prawdy absolutnej, jak nauka o Bogu.
Modlitwą jest przede wszystkim nie to, co widać i słychać, ale to, co dzieje się w głębi duszy.
Poczynając od rąk, które zaczyniają chleb, aż do tych, które go konsekrują, wielka Hostia powszechna powinna być przygotowana i brana w ręce nie inaczej, jak tylko z adoracją.
Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny.
Modlitwa jest dla nas ludzi językiem obcym. Uczy się jej tylko przez ćwiczenie