Kto nie wyciąga swych rąk ...
Kto nie wyciąga swych rąk do biednych, aby im podać dar, ten na darmo wyciąga je do Boga, aby otrzymać przebaczenie swych grzechów.
Między nami pogorszyło się z dnia na dzień. Nie byliśmy przygotowani na porażkę i głupie okrucieństwo wobec siebie. W tak młodym wieku człowiek zmienia kochanka w śmiertelnego wroga w ciągu paru oddechów.
Nie chodzi o mówienie o Bogu. Trzeba Nim żyć.
Bóg pozwala nam patrzeć na siebie nie jako na podmioty konieczności, lecz jako na podmioty wolności. Kto nie rozumie eschatologicznego wymiaru człowieka, nie zrozumie wyzwolenia, które ma miejsce przez Boga.
Bóg nie jest matematyką. Nie jest chemią. Bóg jest prawodą. Jest przede wszystkim miłością. Kto nie kocha, ten nie zna Boga, bo Bóg jest miłością.
Wszystkie ludy, klaskajcie w dłonie, ożywajcie się Bogu krzykiem radości.
Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących.
Najtrudniej jest zbudzić Chrystusa w człowieku, przekonanym o swojej cnocie.
Moją rzeczą jest myślenie o Bogu; Bożą sprawą jest myślenie o mnie.
Widocznie Bóg rozpoznał ich w tłumie i uznał, że tak będzie dobrze.
Bóg nie jest tylko jednością, jest też nieodzowną społecznością, gdzie odwieczna miłość Ojca do Syna staje się tchnieniem, który jest Duchem Świętym, a który stawia Człowieka w centrum tej miłości.