Już to w tej gorzałce ...
Już to w tej gorzałce moc szatańska taka,Z porządnego człeka zrobi nawet pijaka;Przestańmyż pić wódkę, Polacy, włościanie,A naszym zamysłom pobłogosław, Panie!
Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku.
Ale Ty, o Panie, tarczą moją jesteś i chwałą moją, Ty moją głowę podnosisz.
To Chrystus Pan stwarza wśród nas wspólne więzy, uświęca je, ożywia i błogosławi naszą dobrą wolę.
Czym jest Bóg, tego nie wiem. Wiem tylko, że bez Niego nie umiałbym żyć. I to nie tyle wiem, co czuję w najgłębszym zakątku duszy.
Bóg nigdy nie zaprasza nas do doświadczeń, których nie możemy znieść. On nigdy nie prowadzi nas tam, gdzie nie idzie z nami. On nigdy nie zostawia nas samych i nigdy nie pozwala nam być samym źródłem naszej siły.
Im więcej razy na dzień jesteś znieważony,Im śmieszniejsze na ciebie wkładają korony...Im więcej żalu, drwiny, gniewu, oskarżenia,Bo słowo Twoje z miejsca nie ruszy kamienia,Tym bardziej pewnym mogę być tego jednego:Że ty jesteś, zaiste, Alfą i Omegą.
Tak prężnie działania Swego Bóg nie przerywa i choćby największe burze, nawałnice zawirowały, nie wystraszą Go, przeciwnie — dodadzą Mu sił, aby działać mimo wszelkich przeciwności.
Bóg jest tylko jedno słowo. Ale jakim różnymi doświadczeniami, jakimi różnymi uczuciami, jakimi różnymi sposobami my go definiujemy!
Nieraz zapytywałem sam siebie: dlaczego Jezus największe prawdy tak często wygłaszał przy stole?
Na większą chwałę Bożą.