
Bóg nie gra w kości ze wszechświatem.
Bóg nie gra w kości ze wszechświatem.
Jezus mówił i ukazywał, że Bóg jest Miłością, ale o "kochanej Bozi" nie wspomniał ani słowem.
Kto dał człowiekowi usta? Kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo niewidzącym, czyż nie ja, Pan?
Bóg jest, a mimo to ludzie sądzą, że trzeba Go nadal szukać, bo trudno im się pogodzić z tym, że życie jest aktem wiary.
Jeżeli kto ma dar przemawiania, niech to będą jakby słowa Boże.
Kiedy przyjmuje się śmierć w duchu wiary i kiedy całe nasze życie jest nastawione na dawanie siebie, tak iż w końcu z radością i dobrowolnie składamy je w dłonie Boga - wówczas śmierć przeistacza się w spełnienie życia.
Bóg istnieje niezależnie od naszego zrozumienia. On nie jest tworem ludzkiej wyobraźni. Nie zniknie, gdy przestaniemy w Niego wierzyć. Jest Samym Istnieniem i dostrzeganie Go to początek prawdziwej mądrości.
Bóg jest niewidzialny, nie możemy Go zobaczyć, ale możemy odczuć Jego obecność, bo Bóg jest wszędzie. On daje nam nadzieję, siłę i napawa nas miłością. Jego droga może być trudna do zrozumienia, ale zawsze prowadzi do dobra.
Bóg nie zasiadł na rubieżach naszej nauki - rubieżach zawsze prowizorycznych - ani nie służy za "zapchajdziurę" naszych naukowych niedostatków.
Prawdziwa wiedza zakonników polega na tym, że wiedzą, co znaczy kochać Jezusa Chrystusa, nosić Jego krzyż, Jemu się podobać.
Bóg nie przemawia do nas przez gwałtowne uderzenia pioruna, lecz przez szept serca. Nie usłyszymy Go, dopóki nie przyjmujemy prawdy, że umiłowanie Boga ponad wszystko i miłość do bliźniego jako nas samych, to w gruncie rzeczy jedno.