
Inspiracje:

Wierzę w Boga, ale czy wierzę Bogu?

Przez te wszystkie lata w związku nauczyłem się jednej ważnej rzeczy. Mimo upływu czasu, a może nawet właśnie przez to, trzeba codziennie dorzucać do pieca, żeby się żarzyło. Myśleć o tej drugiej osobie, robić drobne niespodzianki, dawać znak, że się kocha. Wszyscy mężczyźni, którzy budzą się rano, powinni pamiętać o tym, że tak jak idzie się do piwnicy sprawdzić, czy w piecu się jeszcze pali, tak samo trzeba podtrzymywać temperaturę między dwiema osobami. Myśleć, kombinować. I nie chodzi o przynoszenie kwiatów, to może być drobiazg, SMS. Ale ognia trzeba pilnować, to jest rzecz najważniejsza.

Starajcie się posiąść w obfitości te dary, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła.

Bóg jest, a mimo to ludzie sądzą, że trzeba Go nadal szukać, bo trudno im się pogodzić z tym, że życie jest aktem wiary.

I pamiętaj, Bóg cię poprowadzi i zawsze ci pomoże.

Jak można kochać Boga, który jest niewidzialny,
nie kochając człowieka, który jest obok nas.

Kto jest rzeczywiście dobry, jest taki we wszystkich miejscach i w każdym towarzystwie. Dobry ma bowiem zawsze przy sobie Boga, a kto Jego ma prawdziwie, ten ma Go wszędzie, zarówno na ulicy i wśród ludzi, jak w kościele, pustelni czy celi klasztornej.

Nie drwij z cudzej religii, ani to ładne, ani grzeczne, ani... bezpieczne.

Jeżeli Bóg istnieje, to musimy z Nim rozmawiać.

Proś Boga o błogosławieństwo dla twojej pracy, ale nie żądaj, aby ją także wykonał.