Jeśli nie mogę radować się Bogiem, to na cóż mi ...
Jeśli nie mogę radować się Bogiem, to na cóż mi Bóg?
Bóg nigdy nas nie opuszcza, nawet jeśli my nieustannie, świadomie czy nieświadomie, opuszczamy Go. Jest cierpliwy, zawsze czeka na nasz powrót, cierpliwie znosi naszą nieobecność.
Tyle jest możliwości i dróg do Boga ile jest ludzi.Bo Bóg ma inną drogę dla każdego człowieka.
Wiara, której nie poprzedza refleksja, jest ślepym fanatyzmem. A miłość, która nie unosi nas above nasze słabości, jest jedynie kumulacją egoizmu. Te dwie, gdy łączą się we właściwych proporcjach, tworzą Bożą obecność w człowieku
Wystarczy uznać religię za prawdziwą, ażeby przestała ona istnieć.
Nie ma świętości bez dotknięcia przez Boga. Nie ma jednak świętości i bez uciszenia własnych rąk, własnego mózgowia.
Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących.
Nigdy nie zapominaj, że Bóg zawsze stawia ludzi na naszej drodze z jakiegoś powodu.
Jak może ktoś mówić, że wierzy w Chrystusa, skoro nie czyni tego, Co Chrystus nakazuje.
Bóg nie pyta czy podoba nam się Jego wola, tylko czy jesteśmy do niej gotowi. Można godzinami dyskutować, czy to, co nam dał, to błogosławieństwo czy przekleństwo. Ale zawsze musimy pamiętać, że to On decyduje, nie my. To On, a nie my, wie co jest dobre.
Nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć, jakim Bogiem jesteśmy, dopóki nie zrozumiemy, jakim ludźmi jesteśmy. Bóg jest twórcą, mamy zrozumieć, jak on stworzył nas, czym jesteśmy stworzeni i jakie mamy miejsce w jego planie.