
Poprzez naszą sztukę zwać się możemy wnukami Boga
Poprzez naszą sztukę zwać się możemy wnukami Boga
Człowiek, który ma Boga, ma wszystko. Człowiek, który nie ma Boga, nic nie ma. Człowiek, który stracił Boga, stracił wszystko.
Zupełnie szczera spowiedź możliwa jest tylko przed Bogiem.
I świat ten cały był giełdą bez Boga.
Dla wierzącego Bóg stoi na początku, dla fizyka zaś na końcu wszelkich dociekań.
Bóg jest doskonałym artystą. Widząc Jego dzieła, stajemy się świadomi Jego niewyobrażalnego piękna. To, co tworzy, jest zawsze piękne i pełne miłości. Każdą chwilę obdarza nas swym pięknem, które cieszy nasze serca.
Kto z nas może powiedzieć, że Pismo św. psalmy, hymny uwielbienia Bożego stały się dlań żywą mową serca, że cisną mu się na usta, gdy przestaje rozumować i pozwala ustom mówić to, czego serce jest pełne? W zasadzie żywimy się soczewicą i wodą, podczas kiedy w Piśmie św. daruje nam Bóg stągwie wybornego wina.
W Jezusie Chrystusie zaczęła się już nawet najodleglejsza przyszłość.
Świat Boży pracuje w spokoju i ciszy.
Bóg może wszystko, ale po mojej śmierci. Tak byłoby dla Mnie najwygodniej. A jeżeli Bóg chce coś zrobić, to niech zrobi coś dla Niego wygodnego, a nie dla Mnie niewygodnego.
Bóg nie jest zewnętrznym obiektem wyznania mojej wiary, nie jest tylko kimś, kto przychodzi z zewnątrz, lecz jest także głęboko zakorzeniony w moim sercu.