W mojej głowie odzywa się stare porzekadło: z czego śmieje ...
W mojej głowie odzywa
się stare porzekadło: z czego śmieje się Bóg? Odpowiedź:
z ludzkich planów.
Jak długo istnieć będzie świat, chrześcijanin musi wciąż poszukiwać postępu i nowych udoskonaleń, większej sprawiedliwości i braterstwa na ziemi, głębszej i pełniejszej realizacji Ewangelii tu, na ziemi. Nigdy nie wolno mu spocząć. Nieustannym obowiązkiem jest czynić więcej.
Bóg nie jest zewnętrznością. Jest to wewnętrzna siła, która sprawia, że przez cierpienia docieramy do głębi siebie samych, do prawdy o nas samych.
Historia życia każdego człowieka jest bajką, napisaną ręką Bożą.
Biada wam, którzy straciliście cierpliwość: cóż uczynicie, kiedy Pan nawiedzi?
Doswiadczenie stanowi podstawę naszych doznań estetycznych i etycznych; przez doświadczenie poznajemy i rozumiemy Boga. Rozumiejąc Boga, zrozumieliśmy też, co znaczy bycie człowiekiem.
Bóg jest miłością i nie ma w Nim cienia lęku. Lęk jest brakiem zaufania do Boga, jest bluźnierstwem. Kto wie, co to jest Bóg i jaka jest Jego miłość, tego nie dręczy żaden lęk.
Ona była poślubiona Bogu. Któryż człowiek mógł z nim rywalizować.
Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami.
Bóg umieścił w człowieku to, czym człowiek może się z Bogiem porozumieć, tym jest jedynie miłość. Nie przez zasługi, nie przez prace, jedynie przez miłość jesteśmy zbliżeni do Boga.
Cierpienie jest świątynią, w której Bóg chce być z człowiekiem sam na sam.