Bóg i wiara
Bóg w moim rozumieniu nie jest abstrakcyjnym bytem. W mojej duszy Bóg jest miłością, jest ostatecznym źródłem wszystkiego co znamy.
Refleksja na temat Boga i wiary, opisująca Boga jako ostateczne źródło miłości i wszystkiego co znamy.
I pamiętaj, Bóg cię poprowadzi i zawsze ci pomoże.
Jestem naczyniem. Napój jest Boży. I spragnionym - jest Bóg.
Bóg jesteś moją nadzieją, moim zaufaniem od mojej młodości. Tobie poleciłem mą duszę, pochyl swoje ucho ku mnie, bądź dla mnie skalą ochronną i domem obronnym, abyś mnie zachował.
Kiedy Bóg orzeka, jest zrozumiały jak piorun, który nie wybiera ani miejsc, ani momentów, jasno pokazuje, które drzewo ma upaść, i nawet jeśli jest to drzewo najbardziej owocujące, roznosi swój głos po całym świecie, pokazując, że nie ma nic beznadziejnego dla Boga, nawet rzeczy, które wydają się niemożliwe.
Krzyż... chleb i wino... konfesjonał... to tylko symbole.
Gdy zabraknie wiary, krzyż zamienia się w zwykły kawałek drewna, chleb w upieczoną mąkę, a wino w kwaśny sok z winogron.
Różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkim.
Bóg jest tak wielki, że nie możemy Go pojąć, a mimo to jest tak mały, że mieszka w naszych sercach.
Trzeba tylko iść naprzód, w ciemnościach trochę na oślep i próbować czynić dobrze. Jeśli zaś idzie o resztę, trwać i zdać się na Boga.
Bóg nie jest złym wyrocznią. Nie jest wielkim nieznanym. Bóg jest ojcem. Ma swoje imię. Imię, które oznacza miłość i miłosierdzie.
Bóg nie jest jednostką, nie jest indywidualnością, nie jest osobowością. On jest dobro, które przenika wszelką rzecz i wszelką istotę.