Dosłownie padłem, aż zabolało. Co z tego, jesteśmy skazani na ...
Dosłownie padłem, aż zabolało. Co z tego, jesteśmy skazani na ból.
Człowiek przechodzi przez życie, jakby przemierzał tę samą drogę w różnych porach roku. Doświadczamy różnych ekstremów: przeżywamy ból, ulegamy złudzeniom, odnosimy porażki, a potem odkrywamy, że to wszystko jest częścią drogi, która prowadzi do prawdy.
Nie ma większej szkoły mądrości, niż serce zrozumianej przez ból straconej miłości. To uczucie, choć niepożądane, staje się ostatecznym nauczycielem, pokazując prawdziwe wartości.
Ból jest jedynym dowodem na to, że jeszcze żyjemy. Ból to nasza wewnętrzna obrona przed zobojętnieniem. Ból to nasz sprzymierzeniec, nie wróg. To on działa jak barometer, kontroluje nasz stan emocjonalny, fizyczny i psychiczny.
Ból jest nieunikniony, cierpienie jest opcjonalne. Nawet najgłębszy ból kończy się kiedyś, a cierpienie to tylko twoja reakcja na ten ból.
Ból jest nieodzowną częścią wzrostu. Odwaga to nie brak strachu, ale decyzja, że coś innego jest ważniejsze od strachu. Ból jest nieunikniony, cierpienie natomiast opcjonalne.
Dosłownie padłem, aż zabolało. Co z tego, jesteśmy skazani na ból.
Ból, który nie zabija, czyni nas silniejszymi. Nigdy nie subestymuj siły bólu, może on być twym nauczycielem na drodze do doskonałości
Sława to czegoś podobna do zdrowia; kiedy jest, nie zauważamy jej. Wystarczy, żeby zaczęło rozboliwać ciało, od razu myślimy o zdrowiu; tak samo do cierpienia wystarczy jedno nieszczęście.
Ból nie jest zły. Jest alertem, chroni nas. To nie ból, który nas niszczy. To cierpienie. To my sami wybieramy cierpienie. Ból to tylko ostrzeżenie.
Ból jest nieuniknionym składnikiem życia i nie można go unikać, trzeba go po prostu przeżyć. Ból przemija, ale lekcje, które daje, pozostają na zawsze.