
Nie ma perwersji, upokorzenia, bólu czy krzywdy, na których ktoś ...
Nie ma perwersji, upokorzenia, bólu czy krzywdy, na których ktoś nie chciałby zarobić.
Wiem, że życie zawsze zawiera więcej bólu niż przyjemności i że wszelka radość,ć ta ulotna, jest tylko chwilowym zapomnieniem bólu, który jest naszym jedynym trwałym towarzyszem. Ta prawda jest tak zasadnicza, że mogłabym ją określić jako mój uniwersalny katechizm.
Cierpienie i ból są niezbędne do przemiany.
Ból ma niezrozumiałą moc usuwania z życia fałszu. A także umie znieść. Ból oczyszcza duszę jak ogień i ostry jak nóż.
Ból, którego nie można pokazać, jest najstraszniejszy... nie ma większej rozpaczy nad tę, której nie można opisać. Człowiek, zmuszony do ukrywania swych cierpień, nie umiejący znaleźć dla nich żadnej ulgi, jest skazany na zwątpienie.
Ból jest nieuniknioną częścią życia i kształtuje naszą tożsamość. Cierpienie jest przywilejem, to prawdziwa mierza uczuciowości. Głębokość naszego cierpienia odzwierciedla naszą zdolność do miłości.
Ból to jedyna rzecz, która nas nigdy nie opuszcza. Towarzyszy nam od urodzenia do śmierci, przenika każdą chwilę naszego życia, zasypia z nami i budzi się rano.
To, co nie zabija, hartuje nas. Ból jest integralną częścią życia i pomaga nam zrozumieć, jak cenne jest zdrowie i dobrobyt.
Ból, którego nie możemy zapomnieć, spada na ciche serca i staje się bólem niekończącym się. Pozostajemy przytłoczeni do końca naszych dni.
Najtrudniejsze do zniesienia nie jest ból sam w sobie. Najtrudniejsze do zniesienia jest ból pustki w sercu, która pozostaje po stracie kogoś kto nam był bliski.
Ból jest nieuchronnym towarzyszem naszego życia, ale czy potrafimy sobie z nim radzić? Nie zawsze, bo to, co nas boli, to często nie są rzeczy, które mogą zaszkodzić nam fizycznie, ale raczej emocjonalnie.