To miejsce było wypełnione złą mocą, lodowatym oddechem samej śmierci.(...)
To miejsce było wypełnione złą mocą, lodowatym oddechem samej śmierci.(...)
To miejsce było wypełnione złą mocą, lodowatym oddechem samej śmierci.(...)
Po co cierpienie
Po co łzy
I ta nie ustana tęsknota
Za kimś kto już nigdy nie wróci..
Nigdy cię nie przytuli
Nie pocałuje...
Po co? To wszystko?
Ból jak zaproszenie do zmierzenia się ze sobą, ze swoją słabością, bólem, samotnością. Jest jak lustro, w którym odbijają się nasze obawy, nasze lęki, nasze zaprzeczenia. Ból to nie wróg, to nauczyciel.
Ból świadczy o tym, że jeszcze żyjesz, że coś wzbudza w tobie emocje. Ból jest nieodłącznym elementem życia, a przez konfrontację z nim, stajemy się silniejsi.
Wielki ból jest jak wielkie szczęście, wytęża do granic możliwości naszą duszę i zmusza do introspekcji, jest bramą do głębi naszej duszy, której inaczej byśmy nie odkryli.
Nieopisanym bólem jest znaleźć wroga w kochanym człowieku.
Rany mogą zagoić się z czasem, ale blizny, które zostawiają, są na zawsze. Świadczą o naszej walce, pokazują naszą siłę i niewzruszoną determinację.
Ból jest jedynym zmysłem, który nigdy nie zdradza. Kiedy on mówi, to zawsze prawda. Kiedy milczy, zawsze jest coś do powiedzenia.
Ból jest nieuniknionym elementem życia i niemożliwym do zignorowania. Choć możemy próbować go tłumić, zawsze znajdzie sposób, aby powrócić.
Głęboka nieszczęśliwość wywołuje zawsze uczucie samotności, w wielkim cierpieniu człowiek jest zawsze sam.