
To miejsce było wypełnione złą mocą, lodowatym oddechem samej śmierci.(...)
To miejsce było wypełnione złą mocą, lodowatym oddechem samej śmierci.(...)
Dlaczego tak jest, że kiedy wydaje nam się,
że jesteśmy szczęśliwi i że mamy już wszystko nagle okazuje się, że zaczynasz to wszystko tracić. Nie wiesz jak to wszystko zebrać z powrotem do kupy. Zaczynasz naprawiać, ale wszystko zaczyna się sypać jeszcze bardziej. Wszystkie piękne chwile nagle zaczynają być tylko wspomnieniem. Zostaje tylko ból i łzy.
Ból jest tymczasowy. Może to trwać minutę, albo godzinę, albo dzień, albo rok, ale ostatecznie to zniknie, a coś innego zajmie jego miejsce. Jeśli jednak zrezygnuje, to będzie trwało wiecznie.
Tortura strachu jest gorsza niż ból.
Gdy jesteś zrozpaczony, gdy w twoim życiu pojawia się ból, zawsze istnieje tendencja do zapomnienia, że ból jest przejściowy. Ból przychodzi i odchodzi jak fale na oceanie. Nie zawsze jest na pierwszym planie.
Prawdziwy ból tkwi nie w ciele, lecz w duszy. Cierpimy nie tyle z powodu zranień, które nas spotykają, ale z powodu tych, których obawiamy się doznać.
To nie jest takie jednak proste spojrzeć, gdy się spojrzeniem dotyka bólu.
Ból i śmierć są częścią życia. To wydarzenia nieuniknione, niemożliwe do uniknięcia. Ale cierpienie jest opcją. Wybierz, czy na tym skupisz swoją uwagę, czy też na tych rzeczach, które są w twoim życiu piękne.
Odkryłam, że czas nie leczy ran - on tylko przyzwyczaja do bólu.
Ból jest nieuniknionym składnikiem naszego życia. Wcześniej czy później, każdy z nas go doświadcza. Ale to, co naprawdę się liczy, to jak sobie z nim radzimy.
Ból niesie przesłanie. Kiedy ten przekaz dotrze do naszej świadomości, ból już nie jest potrzebny i mija. To jest natura bólu, zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego.