Ból mówi, że coś jest nie tak. Ból jest narzędziem, które nas ostrzega przed zniszczeniem. Dzięki bólowi możemy uciec, kiedy jesteśmy w niebezpieczeństwie. Bez bólu, nie przetrwamy.
Ból jest nieodłącznym elementem naszego życia, nie jesteśmy w stanie go uniknąć. To właśnie przez ból doświadczamy prawdziwego życia, uczymy się, co to znaczy być człowiekiem.
Wszystko, co naprawdę możemy zrobić, to przekazywać sobie nawzajem ból, jak zalewamy się nawzajem naszym ostatkiem odwagi.
Ból jak zaproszenie do zmierzenia się ze sobą, ze swoją słabością, bólem, samotnością. Jest jak lustro, w którym odbijają się nasze obawy, nasze lęki, nasze zaprzeczenia. Ból to nie wróg, to nauczyciel.
Czasem ból jest tak wielki, że nie możemy go poczuć. Zaczyna od naszej stopy, wędruje do góry, ale zanim dotrze do serca, jesteśmy już zbyt stary, żeby go poczuć.
Tortura strachu jest gorsza niż ból.
Nienawidzę kiedy ludzie mówią mi:
- Spróbuj o tym nie myśleć.
Niesamowicie mnie to wkurwia, mam ochotę wtedy wbić im nóż w udo i spytać:
- Boli? Spróbuj o tym nie myśleć.
Ból jest tymczasowy. Może trwać minutę, czy godzinę, lub dzień, lub rok, ale ostatecznie zniknie i coś innego zastąpi jego miejsce. Jeśli jednak poddam się, to będzie trwało wiecznie.
Ból to najbardziej wiarygodny dowód na to, że istniejemy, że jesteśmy połączeni ze światem i że nie jesteśmy sami. Posiada w sobie potencjał odkrywać nowe horyzonty istnienia.
Prawdziwy ból tkwi nie w ciele, lecz w duszy. Cierpimy nie tyle z powodu zranień, które nas spotykają, ale z powodu tych, których obawiamy się doznać.
