
Czasem brakuje mi tchu żeby wziąć te wszystkie zmartwienia, błędy, ...
Czasem brakuje mi tchu żeby wziąć
te wszystkie zmartwienia, błędy, rozczarowania na jeden wdech.
Czymże jest człowiek w krajobrazie, jeśli nie jest pewnym doświadczeniem cierpienia? Każda owa chwila bólu, to ona go definiuje, tworzy najgłębszy wymiar jego bytu.
Cierpienie to głęboko osobiste doświadczenie, które różni się u każdej osoby. Może być tragiczne, ale zarazem oczyszczające i pouczające. Czasami to właśnie cierpienie pozwala nam zrozumieć prawdziwe znaczenie życia i docenić to, co mamy.
Od samego początku moje życie było znaczone cierpieniem, jednak uczyniło mnie to mocniejszym. Dzięki przeciwnościom losu potrafię teraz dostrzegać wartość najmniejszych szczęść.
Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko.
Mój umysł znalazł ucieczkę od rozważań o cierpieniu.
Cierpienie jest jedyną rzeczą, której nie możemy znieść bez sensu. Ale jeśli zrozumiemy jego przyczyny, to staje się zrozumiałe. A zrozumiałość jest początkiem pocieszenia.
Kiedy kogoś zabraknie, nie ma takich słów, które mogą go przywrócić.
Nie ma żadnej uciskającej, prawdziwej męki, która nie miałaby swojego raju, jeśli mamy na tyle odwagi, aby zgłębić jej tajemnicę.
Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku,
którego nie można wyrazić łzami. Nie można
go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać
żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca
jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
Cierpienie jest najprostszą drogą do zrozumienia, że istnienie zdecydowanie nie jest darem. To wiadomość od przyrody, że coś jest nie tak. Gdyby istnienie było darem, byłoby tylko radością.