
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nie mieć nic, ...
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nie mieć nic, niż mieć coś na niby.
Każdy z nas sprawia cierpienie, kiedy się rodzi, i cierpi, kiedy umiera.
Cierpienie jest najpotężniejszym nauczycielem życia. Dzięki niemu stajemy się mądrzejsi, silniejsi i bardziej wyrozumiali. Ale tylko wtedy, gdy nauczmy się je akceptować i zrozumieć.
Bóg krzyczy do nas przez nasze cierpienie. To jest jego megafon do zbudzenia głuchego świata.
Cierpienie jest zwykle konsekwencją nadmiernego przywiązania do pewnych osób lub rzeczy. Najlepszym lekiem na cierpienie jest miłość, ale to jest najtrudniejsze z zadań.
Cierpienie jest największym nauczycielem. Kiedy przestajesz buntować się przeciwko niemu i zaczniesz go słuchać, nauczysz się czegoś wartościowego.
Cierpienie jest tylko wtedy pożyteczne, kiedy skłania nas do refleksji, bo bez refleksji człowiek jest jak strzała, która nigdzie nie trafia.
Gdzie się podziały czasy gdy jako dziecko spoglądałam w lustro, robiąc głupie miny i się uśmiechałam? Czemu teraz patrząc na siebie mam ochotę zapaść się pod ziemię?
Cierpienie jest również formą wyrażania miłości. Kiedy cierpimy z powodu kogoś, oznacza, że mu na nim zależy. Gdyby nie było nam na nim zależało, nie bolelibyśmy za jego stratę.
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni, mówi jeden z najgłupszych sloganów psychologicznej nowomowy, bo to, co mnie nie zabije, może mnie zmienić - na długo albo na zawsze - w żyjącego trupa z wypalonym środkiem i pozorem ruchu.
Tylko ktoś, kto dużo płakał,
może docenić życie w całym
jego pięknie i głośno się śmiać.