
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nie mieć nic, ...
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nie mieć nic, niż mieć coś na niby.
Jest tylko jeden naprawdę szlachetny ból - ból sympatii z cierpieniem innych. Wszystko inne jest ukrytym strachem przed cierpieniem.
Opłakuje coś, czego nigdy nie miałam.
Co za absurd. Rozpacz z powodu przeklętych nadziei, przeklętych marzeń i oczekiwań.
Wiesz dobrze, że bywają takie momenty kiedy uśmiechasz się tylko po to, by się nie rozpłakać.
Cierpienie jest najważniejszym nauczycielem w moim życiu. Jest to rzecz niewygodna, ale niestety to jest najpotężniejszy nauczyciel. Możemy z nim walczyć, ignorować go, ale nie wytańczymy z nim walca. Cierpienie zawsze będzie nas szkolić, językiem bólu nam mówić.
Krzyczeć, ale do kogo? To był naprawdę jedyny problem całego mojego życia.
Cierpienie to najmocniejsza nauka. Uczy nas cierpliwości, milczenia, pokory. To jakby wejście w cienisty las, gdzie na początku nic nie jest zrozumiałe, a później zaczynasz roumieć i widzieć swoje miejsce w życiu.
Cierpienie zdobywa serca, które już nic innego nie jest w stanie poruszyć. To jest moc cierpienia: wjść tam, gdzie słowa dobiegają granic, gdzie argumenty przestają przekonywać.
To niesamowite, jak w jednej chwili człowiek może się poczuć samotny.
Największe cierpienie w życiu powoduję zgniecione płatki róż, a nie kolce.
- Zna pan te dni kiedy wszystko jest parszywe? - Wszystko parszywe? To znaczy smutne? - Smutno ci jest, gdy jesteś gruby, albo gdy pada. Parszywie jest, gdy jest strasznie. Nagle zaczynasz się bać i nie wiesz dlaczego.