
Opłakuje coś, czego nigdy nie miałam. Co za absurd. Rozpacz ...
Opłakuje coś, czego nigdy nie miałam.
Co za absurd. Rozpacz z powodu przeklętych nadziei, przeklętych marzeń i oczekiwań.
Cierpienie to nie jest jakieś zło, jakieś nieszczęście, które spada na człowieka. Cierpienie wyrzuca człowieka z letargu, cierpienie wytrąca z niewoli złudzeń, cierpienie jest jedyną rzeczą, która otwiera oczy ślepcowi.
Cierpienie to jest dar, olbrzymia siła. Wycisza, uducha, oczyszcza, prowadzi do medytacji, do wglądu w głąb siebie, otwiera drzwi do Tajemnicy Świata.
Cierpienie to najmocniejsza nauka. Uczy nas cierpliwości, milczenia, pokory. To jakby wejście w cienisty las, gdzie na początku nic nie jest zrozumiałe, a później zaczynasz roumieć i widzieć swoje miejsce w życiu.
Cierpienie jest jedyne źródło wiedzy. Nie nauczysz się niczego bez cierpienia. Lęk jest najpierwotniejszym i najnaukowym doświadczeniem... cierpienie i ból są jedynymi, które uczą nas czegoś.
Myślę, że ci najsmutniejsi ludzie zawsze najbardziej starają się rozweselać innych. Bo wiedzą jak to jest gdy czujesz się kompletnie bezwartościowy. I nie chcą by nikt inny czuł się podobnie.
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa... wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
Mali Amerykanie cierpią na nadmiar matki i niedobór ojca.
Wszystko, co naprawdę wielkiego dokonuje się na świecie, odbywa się przez cierpienie. Ból jako klucz, który otwiera drzwi do naszej prawdziwej rzeczywistości.
Cierpienie jest nieuniknione, ale czy musimy w nim tkwić? Czy nie możemy z tej ciemności wydobyć choćby krzty światła, które naprowadzi nas na odpowiednią ścieżkę?
Nadal nie potrafię zrozumieć, jak można, tak wiele cierpieć. Problem polega na tym, że w cierpieniu nic nie jest nam dane. Przykrość jest jak deszcz. Jeżeli nie jesteś dobrze przygotowany, łatwo robisz się mokry.