
Często w nocy płaczą ludzie, którym uśmiech z twarzy nie ...
Często w nocy płaczą ludzie, którym uśmiech z twarzy nie znika w dzień.
Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko.
Musimy zrozumieć, że prawdziwe cierpienie nie pochodzi z zewnętrznych okoliczności, ale z naszych własnych wyobrażeń i oczekiwań. To my sami przyczyniamy się do naszego cierpienia, a nie rzeczywistość. Kiedy to zrozumiemy, zrozumiemy, że cierpienie jest jedynie drogą do doświadczenia, a nie celem samym w sobie.
Cierpienie jest konieczne aż do momentu, kiedy zrozumiesz, że jest zbędne. Wtedy mija, bo jego istotą jest to, co niewłaściwie rozumiesz
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni, mówi jeden z najgłupszych sloganów psychologicznej nowomowy, bo to, co mnie nie zabije, może mnie zmienić - na długo albo na zawsze - w żyjącego trupa z wypalonym środkiem i pozorem ruchu.
Cierpienie jest częścią naszej egzystencji, jest tak samo naturalne jak poczucie szczęścia. To nie jest kwestia unikania bólu, ale nauczenia się go zrozumieć, zaakceptować i przekształcić w doświadczenie, które dodaje głębi naszemu istnieniu. Nasze cierpienie może być naszym największym nauczycielem.
Cierpienie jest ostatecznym faktem, który wyzwala naszą siłę. Odkrywa naszą naturę i ukazuje, kim naprawdę jesteśmy. Daje nam moc i wytrzymałość, by pokonać wszystkie przeciwności, które napotykamy na naszej drodze. Bez cierpienia nigdy nie dowiemy się, ile możemy znieść.
A ze smutkiem jest jak z katarem, najbardziej dokucza w nocy...
Jest tylko jeden naprawdę szlachetny ból - ból sympatii z cierpieniem innych. Wszystko inne jest ukrytym strachem przed cierpieniem.
Ból jest tak samo nieodłączną częścią życia, jak przyjemność... Wszystko jest kwestią postrzegania - szklanki do połowy pełnej, czy do połowy pustej...
Ale on nie przychodził. Może jest zajęty, żeby znaleźć czas dla mnie - rozważałam. Ale trzy miesiące to nieco długo. Nawet jeżeli nie mógł się ze mną spotkać, to przynajmniej mógłby podnieść słuchawkę telefonu i zadzwonić. Doszłam do wniosku, że zupełnie o mnie zapomniał. Okazało się, że nie jestem dla niego ważna.
A to bolało - jakby w sercu zrobiła mi się mała ranka. Nie powinien był obiecywać, że jeszcze kiedyś przyjdzie. Obietnice- nawet te niezobowiązujące - zostają człowiekowi w pamięci.