Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, ...
Jeżeli śmierć bliskich czegoś nas uczy, to przede wszystkim tego, że na świecie nie liczy się nic poza miłością.
Co cię nie zabije, to cię wzmocni. To jest najprostsza definicja cierpienia. Cierpimy, aby stać się silniejsi. Cierpienie jest ceną, którą płacimy za wiarę w siebie. A kaleka duchem jest ten, kto pozbawiony jest zdolności cierpienia.
Cierpienie jest jedynym nauczycielem, który powoduje, że zaczynamy szukać odpowiedzi życiowych w głębi naszych serc, a nie w świecie zewnętrznym.
Nawet własny ból nie jest tak ciężki, jak ból z kimś współodczuwany, ból za kogoś, dla kogoś, zwielokrotniony przez wyobraźnię.
Cierpienie jest najbardziej bezpośrednią drogą do uświadomienia sobie, że nie jesteś tym, co doświadczasz. Cierpienie jest najbardziej fundamentalnym zderzeniem z twoją rzeczywistością, z tym, co jest. Twoje ciche „ja jestem”, zawsze stojące przed cierpieniem, zawsze stoi z tyłu umysłu. To cierpienie przypomina ci, że nie masz szczęścia w ucieczce przed tym, co jest.
Ciężko pogodzić się z odejściem osób, które pozostawiły po sobie tyle pięknych wspomnień.
Nic tak nie niszczy człowieka
od środka, jak udawanie, że
wszystko jest dobrze.
Bardzo tęsknię za Tobą. Rano jeszcze pół biedy, bo trzeba pracować, ale pod wieczór Twoja nieobecność staje się dramatyczna.
Cierpienie jest konieczne aż do momentu, kiedy zrozumiesz, że jest zbędne. Wtedy mija, bo jego istotą jest to, co niewłaściwie rozumiesz
Bóg szepce do nas w naszych rozkoszach, mówi do nas w naszym sumieniu, krzyczy do nas w naszych bólach. Cierpienie jest Jego megafonem, by obudzić głuchy świat.
Każdemu człowiekowi zdarza się cierpieć. To naturalny element życia. Cierpienie miękkie jak bawełna, ostre jak brzeg noża, głębokie jak otchłań. Pamiętaj jednak, że to cierpienie często kształtuje nasz charakter, kształtuje nas jako ludzi.