Było w niej coś dziwnego, jakiś uszlachetniający smutek. Mądry, zdrowy ...
Było w niej coś dziwnego, jakiś uszlachetniający smutek.
Mądry, zdrowy smutek, a raczej wynikające z zupełnego życiowego rozszarpania zmęczenie.
Cierpienie jest zawsze ze mną, ale nie powinnienem go bać. Powinnem spróbować zrozumieć jego znaczenie. Cierpienie jest konieczne, żeby zrozumieć życie.
Pewnego dnia spotkasz ból i pomyślisz, że to koniec. Nie jest. Cierpienie jest narratorem. Aż do chwili, kiedy zdasz sobie sprawę, że właśnie zacząłeś żyć. Nie ma na tym świecie żadnej nieodgadnionej tajemnicy, jest tylko cierpliwość, której brakuje, aby ją zrozumieć.
Cierpienie to najmocniejsza nić, która przewija się przez naukę, twórczość i miłość. Bez niego nie ma głębi, nie ma autentyczności, nie ma prawdy.
Cierpienie jest wtedy, kiedy przekreślamy rzeczywistość. A przekreślając rzeczywistość zamykamy się na miłość. Ci, którzy potrafią widzieć światło prawdy w mroku cierpienia, staja się nią dla innych.
Cierpienie to wielka pokusa. Próbuje nas przekonać, że nie ma siły zrozumieć sensu życia i odnaleźć szczęścia. Może nas zniszczyć, ale może też dać mądrość. Cierpienie staje się krokiem do dojrzałości, kiedy odkrywamy, że prawdziwe wartości to nie te, które przynoszą nam zadowolenie, ale te, które pomagają nam spełniać się jako osoby.
Gdyby Twoje słowa były mostem bałbym się po nim chodzić.
Nie wiem, czy jest gdzieś limit cierpień przypadający na jednego człowieka. Podobno dostajemy ich tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć.
Cierpieć, to znosić. Cierpieć, to nie pytać. A jak już zapytasz - cierpieć jeszcze bardziej. Takie jest cierpienie - nie ma dla niego końca.
Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni, mówi jeden z najgłupszych sloganów psychologicznej nowomowy, bo to, co mnie nie zabije, może mnie zmienić - na długo albo na zawsze - w żyjącego trupa z wypalonym środkiem i pozorem ruchu.
Pewnego dnia powiedziałaś, że nie dotrzymuję słowa w kilku sprawach. Obiecałaś być ze mną do końca, zostawiłaś. Nigdy nie wypominaj skoro robisz jeszcze gorzej.