Było w niej coś dziwnego, jakiś uszlachetniający smutek. Mądry, zdrowy ...
Było w niej coś dziwnego, jakiś uszlachetniający smutek.
Mądry, zdrowy smutek, a raczej wynikające z zupełnego życiowego rozszarpania zmęczenie.
Cierpienie ma to do siebie, że wydaje się nam zawsze bardziej bolesne, gorzkie i trudne niż jest w rzeczywistości. To tylko nasza reakcja na cierpienie, a nie samo cierpienie, sprawia, iż staje się ono nie do zniesienia.
Ludzie zazwyczaj nie mają pojęcia, jak bardzo się starasz i jak bardzo ci zależy, dopóki nie przestaniesz.
Nie jestem tak mądry, aby wszystko wiedzieć. Ale jedno wiem na pewno — życie bez cierpienia jest tak rzadkim zjawiskiem, że nie miałem okazji go spotkać. Przynajmniej nie na tej planecie.
Cierpienie ma swoją wartość. Naucza nas wielu rzeczy, otwiera nasze serca, czyni nas empatycznymi. Cierpiąc stajemy się głębsi, prawdziwsi, bardziej współczujący. Cierpienie jest drogą do mądrości
Cierpienie staje się piękne, kiedy ktoś go nosi, pięknie i zgodnie, z delikatnością. Ale podła jest prawda o cierpieniu, które zniszczyło człowieka, kiedy nosi go niezgodnie i straci resztki swojego piękna.
Nawet własny ból nie jest tak ciężki, jak ból z kimś współodczuwany, ból za kogoś, dla kogoś, zwielokrotniony przez wyobraźnię.
Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi.
Cierpienie budzi refleksję, refleksja rodzi mądrość, a wszystko, co nie zabija, co jak przyjaciel powiedział, wzmacnia.
Najgorsze, co może spotkać nas w życiu,
to miłość do osoby, której nic nie obchodzimy.
Nic tak nie niszczy człowieka
od środka, jak udawanie, że
wszystko jest dobrze.