Ludzie obrzydzili mi połowę mego życia wtrącaniem się w moje ...
Ludzie obrzydzili mi połowę mego życia wtrącaniem się w moje sprawy i dawaniem mi przestróg. -Marek Hłasko
Czyjeś cierpienie, choćby najdotkliwsze, nie napełnia serca tak jak własne, choćby najmniejsze.
Cierpienie to bardzo osobiste doświadczenie, które pokazuje nam, że jesteśmy tylko ludźmi. To niezwykle silny nauczyciel, który pokazuje nam, że nie wszystko jest pod naszą kontrolą, a życie nie zawsze jest sprawiedliwe. Ale cierpienie, tak bardzo jak boli, ma też swoją wartość. To właśnie przez cierpienie często doświadczamy transcendencji.
Cierpienie jest jak przebudza się naszą świadomość, jak uderzenie młotem, które chociaż boli, otwiera nasze zmysły na rzeczywistość. Tak więc niektórzy ludzie mogą potrzebować cierpienia, żeby się obudzić.
W tych czasach, gdy upadniesz prędzej zrobią ci zdjęcie niż pomogą wstać.
Ten, kto stracił coś, co uważał za swoje, uczy się w końcu, że nic nie jest jego własnością.
Cierpienie, które nie upada, lecz z tego cierpienia wydobywa najcenniejszą esencję cierpliwości i nadziei, jest największą wartością człowieka. Nie można go zmarnować, ale trzeba je przyjąć z miłością, bo cierpienie jest wielkim świadectwem miłości.
Cierpienie jest wyjątkowym błogosławieństwem. Bóg nie marnuje na niewłaściwą osobę. Musisz być wyjątkowy, aby otrzymać tak piękny dar
Nasze cierpienia nie są ani naszą karą, ani naszą winą; są kluczem do zrozumienia tego, co z nami dzieje się na poziomie duchowym.
Cierpienie jest integralną częścią życia, która nas kształtuje. Nauczy nas wartości szczęścia i da nam perspektywę. Bez cierpienia nie byłoby wzrostu, nie byłoby mocy, ani zrozumienia. To jest kowadło, na którym kształtuje się nasza dusza.
Cierpienie jest jedynym zrozumiałym językiem; to jedna z boskich form komunikacji; to jest ostatnia słoma, po której chwyta się boska sztuka aby uzyskać uwagę swojego zaspanego dziecka i wstrząsnąć je wystrzałem świadomości.