Solidarność, miłość, godność - dopiero ...
Solidarność, miłość, godność - dopiero w imię tych rzeczy postępując - postępujemy jak ludzie.
Ciężko jest znaleźć słowa, kiedy człowiek ma naprawdę coś do powiedzenia.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło.
Kto nie zna przeszłości, nie może kosztować przyszłości.
Myślę, że najgorsze, co może kogos spotkać, to przegapienie swojego życia. Niewykorzystanie szansy na zrealizowanie swoich pragnień, na odnalezienie sensu i wreszcie - na poznanie i pokochanie siebie samego. Najgorsze dla człowieka to obejrzeć się wstecz, gdy jest już za późno, spojrzeć na swoje życie i uświadomić sobie, że - z głupoty, lenistwa czy tchórzostwa - nie poszło się drogami, którymi chciało się iść.
Ludzie tacy jak ja, ludzie z ulicy, my wiemy, że jesteśmy źli. Politycy robią
to samo co my, ale zachowują się,
jakby byli dobrzy, wygłaszają mowy,
dają medale skorumpowanym
gliniarzom. Politycy to najgorsze ścierwo,
z jakim miałem do czynienia.
Człowiek wie, co ma, ale nie wie, co dostanie.
Nie liczy się to z kim rozmawiasz
w ciągu dnia. Liczy się to o kim myślisz przed snem.
Słabi nigdy nie potrafią przebaczać. Przebaczenie jest cnotą silnych.
Ale nie można wiecznie żyć
wspomnieniami, które są
jak wielkie brzemię.