Kiedy czynisz dobro, wdzięczność ludzi ...
Kiedy czynisz dobro, wdzięczność ludzi bywa tak przelotna i lekka jak piórko. W przeciwieństwie do niego błędy, które popełniasz, wywołują gniew ciężki jak ołów.
Wiedzy nabywa się czytając książki, lecz wiedzę najpotrzebniejszą – znajomość świata – zdobywa się czytając w żywych ludziach i studiując wszystkie ich wydania.
Myślę o każdym człowieku rzeczy najgorsze, nawet o sobie, i bardzo rzadko się rozczarowałem.
Kiedy ma się paskudną gębę, narzekanie na lustro jest zajęciem zupełnie jałowym.
Co innego jest złośliwie krytykować i zaczepiać, a co innego poprawiać i błędy prostować, podobnie jak pochwały różnią się od pochlebstw.
Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło.
Możesz pozwolić by Twój uśmiech zmienił ludzi, ale nie pozwól zmienić swojego uśmiechu.
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
Można dochodzić prawdy dla samej satysfakcji jej wykrycia.
Wtedy wszystko było w ich rękach, bez wątpienia. Ale dzieci wszystko gubią, dzieci mają dziurawe ręce, dziury w kieszeniach, gubią wszystko.
Jeśli postąpiłam słusznie, to dlaczego się czuję, jakbym zrujnowała sobie życie?