
Stałam się samotną wyspą. Spustoszoną wojną ziemią, na której nic ...
Stałam się samotną wyspą. Spustoszoną wojną ziemią, na której nic nie rośnie i gdzie horyzont jest nagi. Tak to ja.
Żadna miłość, przyjaźń, szacunek nie
jednoczy tak, jak wspólna nienawiść do czegoś.
Kompromis z losem... o, stara to droga!Prawie tak stara jak sam ród człowieczy.
Gdyby na moment pozbawić człowieka świadomości, wszystkich wspomnień
i zdolności racjonalnego myślenia, pozostałość byłaby czysta i straszna.
Kiedyś traktowałem
ludzi dobrze. Teraz -
z wzajemnością.
Los stawia nam w życiu różnych ludzi. Jednych z nich tylko na chwilę, a innych na zawsze. Jedno jest pewne - każda z tych osób czegoś nas uczy.
Odważny uznaje siłę innych.
Bo jeśli zrobiło się w życiu wszystko, co było do zrobienia, i nie odczuwa się już pośpiechu ani potrzeby szukania czegoś nowego, można
już tylko pragnąć, żeby wszystkie dni wyglądały podobnie i powtarzały się powoli, miarowo, chwila za chwilą. Chyba zazdrościłem ludziom, którzy w takim trwaniu nie widzą
nic niepokojącego.
Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło.
Zanim zdecydujesz się być z kimś, naucz się być sam. Umieć być samemu, znaczy stać się kimś emocjonalnie niezależnym.
Niema chyba nic bardziej nieznośnego gdy ludzie, których się nie cierpi, dają tak zwane "dobre rady" i gdy rady te okazują się naprawdę dobrymi.