
Okazuje się, że jestem taki jak wszyscy ludzie – widzę ...
Okazuje się, że jestem taki jak wszyscy ludzie – widzę świat nie takim jaki jest, lecz jakim chciałbym go widzieć.
Gdy mówisz prawdę, nie potrzebujesz sobie niczego przypominać.
Przyjaźń rodzi się w momencie, gdy jedna osoba mówi do drugiej:
"Co? Ty też? Myślałem, że tylko ja".
Barierę można przebić ,ale później już nie będzie taka sama będzie nowsza i odporna.
Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie.
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa... wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
Kiedy człowiek odczuwa obrzydzenie do tego, co robi, zaczyna wątpić we wszystko. Przy odrobinie roztropności może to być początkiem dochodzenia do Prawdy.
Człowiek jest: dla przeszłości – historykiem, dla przyszłości – poetą,
dla teraźniejszości – komediantem.
Czasami tak namieszasz, że nie możesz tego odkręcić, nieważne jak bardzo byś się starał. I to prawda, że niektóre zdarzenia odciskają piętno na reszcie Twojego życia.
Do ludzi nigdy nie trafia, co im się mówi, muszą odkrywać to sami.