13 lipca świat pożegnał Shannen Doherty, aktorkę, która na zawsze pozostanie w pamięci widzów jako Brenda Walsh z kultowego serialu "Beverly Hills, 90210". Doherty zmarła w wieku 53 lat po długiej i trudnej walce z rakiem. Ostatnie chwile jej życia przybliżył jej lekarz i bliski przyjaciel, dr Lawrence D. Piro.
Długa walka z chorobą
Shannen Doherty po raz pierwszy poinformowała o swojej diagnozie raka piersi w 2015 roku. Jej otwartość w dzieleniu się doświadczeniami związanymi z chorobą przyniosła jej ogromne wsparcie. Aktorka nie ukrywała swojego stanu zdrowia i regularnie informowała fanów o postępach w leczeniu na mediach społecznościowych. Jej leczenie obejmowało operację mastektomii, radioterapię i chemioterapię.
Pomimo początkowej remisji, w 2019 roku Doherty ogłosiła, że rak powrócił ze zdwojoną siła i osiągnął zaawansowane stadium. Ta wiadomość była ogromnym ciosem dla jej fanów, ale aktorka nie przestawała walczyć i dzielić się swoimi przeżyciami, stając się inspiracją dla wielu osób zmagających się z rakiem.
Pomimo trudności związanych z leczeniem, aktorka pozostała aktywna zawodowo i społecznie. Prowadziła podcast "Let's Be Clear with Shannen Doherty", do którego zapraszała lekarzy, ekspertów oraz innych gości, aby dyskutować o chorobach, leczeniu i życiu z rakiem. Jej szczerość i determinacja w mówieniu o trudnych tematach przyciągały wielu słuchaczy i dawały im nadzieję.
Zobacz także: Nie żyje znana telewizyjna i filmowa aktorka . Shannen Doherty walczyła z nowotworem
Ostatnie chwile Shannen DohertyW ostatnich dniach życia Shannen Doherty towarzyszył jej onkolog i bliski przyjaciel, dr Lawrence D. Piro. W rozmowie z serwisem People opowiedział o tych trudnych chwilach, podkreślając, że Shannen była świadoma zbliżającego się końca, choć do ostatnich chwil miała nadzieję na skuteczność leczenia.
W ciągu ostatnich kilku tygodni sytuacja zrobiła się o wiele trudniejsza i wtedy stało się jasne, że zmierzamy w innym kierunku”- wyjawił dr Piro.
Jak wyznał, Shannen Doherty do ostatnich chwil swojego życia nie chciała umierać. Jej miłość do życia była tak wielka, że pomimo intensywnego cierpienia i wyczerpującej walki z chorobą, wciąż miała nadzieję.
W ciągu ostatnich kilku godzin była w miejscu, w którym czuła się bardzo komfortowo, spała, a otaczali ją jej bliscy przyjaciele. (…) Było ponuro i smutno, ale jednocześnie pięknie i kochająco. Najtrudniejsze w tym wszystkim było to, że nie była gotowa odejść, ponieważ kochała życie