Podczas pobytu w Izraelu, gdzie Tomasz Jakubiak poddaje się specjalistycznemu leczeniu nowotworu, kulinarny mistrz odwiedził z rodziną lokalną restaurację. W otoczeniu wykwintnych potraw i zapachów, których nie mógł spróbować, szef kuchni otwarcie opowiedział o trudach swojego życia. Od dwóch miesięcy jest zmuszony korzystać z żywienia pozajelitowego, co dla człowieka, który całe życie poświęcił jedzeniu i gotowaniu, jest niezwykle bolesne
Tomasz Jakubiak, znany polski szef kuchni, od lat zarażał ludzi swoją pasją do gotowania i charyzmą, z jaką prowadził programy kulinarne, w tym „MasterChef”. Jednak w ostatnich miesiącach jego życie zmieniło się diametralnie z powodu dramatycznej diagnozy. Choroba nowotworowa, która zaatakowała jego jelita i dwunastnicę, postawiła przed nim niezwykle trudne wyzwania. Jakubiak, mimo ogromnego bólu i cierpienia, znajduje siłę, by walczyć, dzielić się swoją historią i inspirować innych.
Choroba Tomasza Jakubiaka
Na początku października media obiegła poruszająca wiadomość – Tomasz Jakubiak zmaga się z nowotworem jelita grubego i dwunastnicy. Choroba ta nie tylko zaatakowała kluczowe organy, ale również zaczęła szybko dawać przerzuty, między innymi do kości w nogach i plecach. „To się nie zatrzymuje… stan zdrowia mocno się pogorszył” – wyznał szczerze w jednym z wywiadów, odsłaniając skalę problemu.
Leczenie rozpoczęte w Polsce, w tym intensywne cykle chemioterapii, okazało się niewystarczające. Stan Jakubiaka pogarszał się na tyle, że w jednym z najtrudniejszych momentów aż trzykrotnie żegnał się z rodziną, gdy jego życie wisiało na włosku. Te dramatyczne chwile były świadectwem nie tylko cierpienia, ale i wielkiej determinacji szefa kuchni, który nie poddawał się w walce o życie.
Gdy standardowe metody leczenia w Polsce nie przynosiły efektów, Tomasz Jakubiak podjął odważną decyzję o kontynuacji terapii w Izraelu. Wyjazd ten nie byłby możliwy bez ogromnego wsparcia rodziny, przyjaciół oraz fanów, którzy zaangażowali się w zbiórkę środków na kosztowne leczenie. W jednym z internetowych apeli Jakubiak dziękował wszystkim, którzy zdecydowali się mu pomóc:
„Nie mam słów, by wyrazić wdzięczność za wasze wsparcie. Dzięki wam mogę walczyć dalej i wierzyć, że jest jeszcze nadzieja.”
Zorganizowano także specjalną kolację charytatywną, podczas której znani szefowie kuchni gotowali wspólnie, a uczestnicy licytowali przedmioty związane z Jakubiakiem. Cała akcja pokazała, jak wielka siła drzemie we wspólnocie.
Tomasz Jakubiak żywi się pozajelito
Jednym z trudniejszych aspektów choroby dla Tomasza Jakubiaka jest fakt, że od dwóch miesięcy nie może odżywiać się w tradycyjny sposób. Nowotwór zaatakował jelita i dwunastnicę, co zmusiło go do korzystania z żywienia pozajelitowego. Dla osoby, która całe życie poświęciła gotowaniu i czerpała radość z dzielenia się posiłkami z innymi, jest to szczególnie bolesne doświadczenie.
Mimo trudnych chwil Tomasz Jakubiak stara się spędzać jak najwięcej czasu z rodziną. Po okresie osłabienia udał się na spacer z żoną Anastazją, synem oraz przyjacielem. Wspólnie odwiedzili izraelską restaurację, gdzie podano wykwintne dania. Jakubiak, choć nie mógł ich skosztować, opisywał szczegółowo smaki i tekstury, które obserwował.
W jednej z relacji Jakubiak opisał, jak bardzo tęskni za jedzeniem.
Niestety, problem jest taki, że ja nic nie mogę jeść, rozumiecie? Chodzę po tych knajpach, żeby tylko się napatrzeć, bo piszę kolejną książkę. Chcę, żeby ona była jak najfajniejsza, chcę, żeby była moimi wspomnieniami, też z leczenia w Izraelu. Anastazja to wszystko je razem z naszym przyjacielem i moim synem, a ja nic nie mogę jeść. Takie rzeczy, a ja patrzę. Czy wy wyobrażacie sobie te katusze?
Brak możliwości spożywania posiłków stał się dla niego emocjonalnym wyzwaniem, szczególnie w chwilach, gdy przebywa w restauracjach. Jakubiak przyznaje, że mimo wszystko stara się czerpać inspirację z tych wizyt, obserwując potrawy i zapisując wrażenia do nowej książki.
Tomasz Jakubiak zauważył, że długotrwały brak jedzenia wpłynął na jego zmysły, szczególnie na węch. Jak sam mówi:
Teraz to zrozumiałem w pełni, tylko, że ja jeszcze czuję ten zapach. (…) Jak się nie je, a nie jem już prawie dwa miesiące, to wyostrzają się wszystkie zmysły tak, że nawet sobie nie wyobrażacie. Ja czuję czosnek z kilometra, czuję jedzenie wszędzie, totalnie wszędzie. - dodał na swoim Instagramie