Maciej Stuhr o nagonce na „Zieloną granicę”. Wyjaśnia o co chodzi w filmie

Najnowszy film Agnieszki Holland "Zielona granica" odniósł wielki sukces na Festiwalu Wenecji. Niestety w naszym kraju wciąż wzbudza skrajne emocje i mierzy się z ostrą nagonką ze strony prawicy. Maciej Stuhr postanowił odnieść się do sprawy! Wyjaśnił, o co tak naprawdę chodzi w filmie.

    Najnowszy film Holland wzbudza skrajne emocje

    Najnowszy film Agnieszki Holland wciąż budzi skrajne emocje. Politycy PIS-u atakują reżyserkę i zarzucają jej uprawianie „antypolskiej propagandy”. Co więcej, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro porównał reżyserkę do „nazistowskich propagandystów”.

    W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland – skomentował na Twitterze.

    Stanisław Żaryn, sekretarz Stanu w KPRM i Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej, określił film propagandą.

    Związkowcy z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Wydali oświadczenie, w którym czytamy, że „Zielona granica”:

    Jest produktem propagandowym, dokładnie dostrojonym do ideologicznej nuty prezentowanej przez środowiska wrogie polskiej racji stanu.

    Na dodatek Filmweb zablokował możliwość oceniania filmu – Polacy masowo dawali mu ocenę 1/10, chociaż jeszcze go nie widzieli..

    Oni stanęli w obronie „Zielonej granicy”

    W obronie Agnieszki Holland stworzony został list otwarty, pod którym podpisało się już kilkaset sygnatariuszy. Maja Ostaszewska, odtwórczyni jednej z głównych ról w filmie powiedziała:

    Stoję murem za Agnieszką Holland i wyrażam głęboki sprzeciw wobec haniebnych słów, jakie padają pod jej adresem. Część można było bagatelizować, ale teraz została przekroczona granica.

    Na ten temat wypowiedział się także Jurek Owsiak, założyciel WOŚP. Tak napisał na swoim Facebooku, odnosząc się do Ziobry:

    Zagrał pan nazistowską kartą, która wpisuje się niesamowicie we współczesny język ekipy rządzącej. Jest to podłe, przerażające i pełne strachu o najbliższą przyszłość.

    Stuhr o nagonce na film Holland

    Portal NaTemat.pl postanowił sprawdzić, czy głosy oburzenia i sprzeciwów ze strony prawicy mają oparcie w tym, co rzeczywiście można zobaczyć w filmie.

    W wywiadzie z Maciejem Stuhrem, możemy przeczytać:

    Agnieszka z całą swoją mądrością, przenikliwością i przewrotnością opowiedziała tę historię z ludzkiej perspektywy. Tak więc nie, to nie jest film wymierzony w Straż Graniczną. To jest film o ludziach. 

    Aktor dodał:

    Ona zrobiła film o dobrych ludziach. Wszyscy ludzie, którzy ten film widzieli, zgodnie to podkreślają. A my w tych dyskusjach wciąż chcemy mówić o nienawiści. Chciałbym przeciwko temu zaprotestować, żebyśmy nie dali za wszelką cenę wpuścić w te maliny – bo sami chcemy się w nie wpuszczać i w tym taplać.

    Stuhr skomentował burzę wokół „Zielonej granicy”:

    Nie zastanawiamy się, o czym ten film tak naprawdę jest, tylko wyobrażamy sobie w głowie nasz konflikt, którym żyjemy od tylu lat. I próbujemy wokół tego rozniecać emocje i mówić o tym, czy jest przeciwko rządowi.

    Udostępnij: