Najdroższy film w historii Netflixa okazał się klapą!

Netflix, choć znany z produkcji, które odniosły ogromny sukces, nie zawsze trafia w gusta widzów. Doskonałym przykładem tego jest "Rebel Moon", najdroższy film w historii platformy, który spotkał się z miażdżącą krytyką!

„Rebel Moon”- o czym jest ten film?

Zarówno widzowie, jak i krytycy nie szczędzą słów krytyki wobec tej produkcji science fiction. O czym opowiada seria „Rebel Moon”?

„Rebel Moon- Część 1”

Gdy spokojnej kolonii na skraju galaktyki zagrażają potężne armie, największą nadzieją na przetrwanie mieszkańców staje się żyjąca wśród nich tajemnicza Kora (Sofia Boutella). Mając za zadanie znaleźć wyszkolonych wojowników, którzy zjednoczą się z nią w walce, Kora zbiera grupkę outsiderów, powstańców, wieśniaków i wojennych sierot z różnych światów, których łączy potrzeba odkupienia i zemsty. W bitwie o losy galaktyki powstaje nowa armia bohaterów.

"Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany"

To kontynuacja epickiej sagi Kory i ocalałych żołnierzy gotowych na najwyższe poświęcenia. Szykują się oni do walki obok dzielnych mieszkańców Veldt w obronie ich niegdyś spokojnej wioski, a teraz nowej ojczyzny tych, którzy stracili własne w walce z Macierzą. Tuż przed starciem z wrogiem żołnierze muszą zmierzyć się jeszcze z prawdami o własnej przeszłości, które ujawniają powody, jakie pchnęły ich do walki. Kiedy brutalne imperium z całą mocą uderza w rodzącą się rebelię, zadzierzgują się nierozerwalne więzi, objawiają się bohaterowie i rodzą się legendy.

Najdroższy film w historii Netflixa okazał się klapą!

"Rebel Moon" Zacka Snydera, składający się z dwóch części zatytułowanych "Dziecko ognia" i "Zadająca rany", miał być epicką produkcją, która miała podbić serca widzów na całym świecie. Na realizację filmu przeznaczono aż 166 milionów dolarów, co uczyniło go najdroższą produkcją w historii Netflixa. Oczekiwania były ogromne, a jednak rzeczywistość okazała się rozczarowująca…

ZOBACZ TAKŻE: Bartosz Kurek nagle wparował przed kamery!

Zdjęcie Najdroższy film w historii Netflixa okazał się klapą! #1

Pierwsze reakcje – fala krytyki

Już po premierze pierwszej części "Rebel Moon" pod koniec 2023 roku, widzowie zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie. Narzekano na przewidywalną i nudną fabułę, a także na absurdalne wątki, które stały się obiektem licznych drwin. Z danych Netflixa wynika, że pierwsza część filmu została obejrzana zaledwie 23,9 miliona razy w premierowy weekend, a druga część, wydana w kwietniu 2024 roku, uzyskała jeszcze gorszy wynik – 21,4 miliona odsłon.

Reżyser Zack Snyder próbował tłumaczyć porażkę, wskazując, że film został "ocenzurowany" przez platformę, co wpłynęło na ostateczny efekt. Obiecał, że wersja reżyserska zatrze złe wrażenie. Niestety, mimo jego zapewnień, ta wersja nie poprawiła sytuacji, a krytyka wokół filmu tylko narastała.

Miażdżące recenzje

Recenzje pierwszej części "Rebel Moon" na portalu Filmweb nie pozostawiają złudzeń – film otrzymał niską ocenę 3,9, a druga część jeszcze niższą – 3,2. Krytycy nie szczędzili słów krytyki. "Nieudolna próba wzbudzenia napięcia, teatralizacja przypominająca przedszkolny akt i tona kiczu" – to tylko niektóre z zarzutów. Na podobne opinie natknął się także krytyk z portalu "Decider", który stwierdził: "W życiu nie widziałem filmu z taką ilością absurdów".

Udostępnij: