Jeżeli żywi umarli to umarli sie żywią?
Jeżeli żywi umarli to umarli sie żywią?
Całe życie filozofa nie jest niczym innym jak medytacją nad śmiercią.
Dwie rzeczy napełniają umysł coraz nowym i rosnącym podziwem i czcią, im częściej i uporczywiej zastanawia się nad nimi, to stworzona gwiazda nad mną i moralny prawo we mnie.
Śmierć wcale nas nie dotyczy: gdy istniejemy, śmierci nie ma, gdy przychodzi, nas juz nie ma.
Nie ma na świecie takiego mędrca, który nie musiałby w swoim czasie zdać się na szczęście. Wybór życiowej drogi to w dużym stopniu kwestia przypadku, a nie tylko wynik naszych decyzji.
Również umieranie jest jednym z naszych życiowych zadań.
Wszyscy zmierzamy do tego samego kresu.
Człowiek jest dla samego siebie szarym widmem, gdy nie zna prawdy o niej. Człowiek jest jedakiem kiedy nie zna siebie
Istnienie to zwykłe przetrwanie, ale przetrwanie zgłębione i przemienione przez rezygnację. I właśnie ta rezygnacja pozwala nam odkryć wartość, zapomnieć o samych sobie, osiągnąć prostotę, dostrzec istotę rzeczy, rozejrzeć się po świecie, zrozumieć, jak zrozumieć.
Przyjaźń to wszystko. To jest dwa razy więcej prawdziwej wartości niż miłość. Jest to po raz pierwszy nieskończoność, po raz pierwszy głębia, po raz pierwszy trwałość.
Tak bardzo pragnę, żeby strach przed, dobrą decyzją mnie opuścił, niestety on nie chce odejść...