
człowiek bez Boga jest jak komputer bez internetu. Jest, ale ...
człowiek bez Boga jest jak komputer bez internetu. Jest, ale po co?
Człowiek rodzi się jako nic, staje się czymś i umiera znowu jako nic. Co ma zatem sens walcząc przez całe życie, by osiągnąć fałszywe znaczenia?
Komu za bardzo zależy na rozumieniu tego, co inni o nim mówią, ten jest zawsze niepewny swoistego sposobu bycia, staje się jak przekupny aktor, który wszędzie nosi maskę i ukrywa swoje prawdziwe oblicze. On sam nie wie, czym jest, a zna siebie jedynie z lakonicznych ocen innych.
Ale jeśli chcesz, możesz odejść,
a ja i tak cię nie zapomnę,
pamiętam wszystkich, którzy odeszli.
Idąc prosto przed siebie nie można zajść daleko.
Rozważ, jak trudno jest zmienić siebie, a zrozumiesz, jak znikome masz szanse zmienić innych.
"Bo gdy serce się łamie to dusza też znika,
a bez duszy człowiek jak różdżka bez magika.
Nie ma kto żyć a szkoda umierać,
bo brak tej duszy która Twoją wspiera."
Kiedy filozof odpowiada, przestajemy rozumieć, o co pytaliśmy.
Bóg nie żyje.
Życie jest tylko krótkim przestoju między dwoma nicościami, jak błyskawica w wiecznej ciemności; trzeba przeżyć je jak najlepiej - jakie by nie było.
Życie to seria naturalnych i spontanicznych zmian. Nie opieraj się im - to tylko stwarza cierpienie. Pozwól rzeczywistości być rzeczywistością. Rzeczy po prostu są. Spontaniczność jest metodą naturalnej zmiany i jest to jedyna rzecz, której nie można zamienić niczym innym.